"The Holy Goalie" fatalnie minął się z piłką w spotkaniu Pucharu Szkocji przeciwko Dundee i po tym kiksie Celtic stracił gola. W końcowce meczu wypuścił z rąk piłkę po prostym dośrodkowaniu. Menedżer Gordon Strachan ma powoli dość błędów Polaka, który w poniedzialek wyląduje na dywaniku u szkoleniowca.
Loovens stara się jednak bronić "Arcziego". - Nie musieliśmy mu mówić, że popełnił bląd. Sam dobrze o tym wiedział. Uważam, że nadal powinien być naszym numerem 1. To świetny bramkarz, z którym dobrze się komunikujemy. Powinien dostać kolejną szansę - powiedział Holender.