O zainteresowaniu utalentowanym Kozłowskiem przez Brighton mówiło się od kilku tygodni. Angielski klub miałby zapłacić za niego 8-10 mln euro. Piłkarz dołączyłby do grającego w Brighton innego Polaka, Jakuba Modera. „Koziołkiem” interesowały się również potęgi Premier League, Liverpool i Manchester City, które byłyby wstanie wyłożyć większe pieniądze, ale Brighton było i jest bardzo zdeterminowane, żeby go pozyskać. - Nic nie jest przesądzone, ale będzie ciężko Kacpra zatrzymać. Walczymy o to, żeby został na u nas na rundę wiosenną – powiedział w rozmowie z Radiem Szczecin dyrektor sportowy Pogoni, Dariusz Adamczuk, dodając, że nie jest to klub z topu Premier League. Według naszych informacji Kozłowski wraz ze swoim agentem mógł spotkać się już z przedstawicielami Brighton. W ubiegłem tygodniu przez kilka dni nie trenował z Pogonią, co klub tłumaczył drobnym urazem. Nie znalazł się też w kadrze na ostatni mecz z Wartą, co mogło wskazywać, że Pogoń nie chciała ryzykować ewentualnej kontuzji piłkarza przed transferem. Najprawdopodobniej Koziołek będzie miał testy medyczne i podpisze umowę jeszcze przed świętami, choć nie wiadomo czy na terenie Anglii, która jest poza Unią Europejska. Wyjazd do Brighton wiązałoby się w ewentualną kwarantanną piłkarza w okresie świątecznym. Według wcześniejszych informacji, Brighton wykluczał jego wypożyczenie zwrotne do Pogoni, na czym bardzo zależy szczecińskiemu klubowi walczącemu o mistrzostwo Polski. Anglicy chcieliby go od razu wypożyczyć do swojego klubu satelickiego w Belgii - Royal Antwerp Saint-Gilloise, co też ułatwiłoby szybsze załatwienie piłkarzowi pozwolenia na pracę w Anglii. Jednak według naszych informacji, wciąż istnieje możliwość wypożyczenia Kozłowskiego na rundę wiosenną do Pogoni.
Reprezentant Polski ma duże problemy w Grecji. Skrócą jego wypożyczenie?