Korespondencja Gwizdek24.pl z Berlina. Lewandowski i Piszczek poczuli się okradzeni

2014-05-18 18:18

Nie udało się Robertowi Lewandowskiemu (26 l.) strzelić gola w jego ostatnim meczu w barwach Borussii Dortmund. "Lewy" pozostał tym razem w cieniu Arjena Robbena i Thomasa Muellera, którzy dwoma trafieniami w dogrywce zapewnili Bawarczykom zdobycie już po raz 17. Pucharu Niemiec. Kto wie, jakby się to wszystko potoczyło, gdyby sędzia uznał gola dla BVB.

Ponad 76 tys. ludzi na trybunach, 500 akredytowanych dziennikarzy i transmisja telewizyjna do 195 krajow - takim zainteresowaniem cieszył się mecz wielkich rywali. Robert Lewandowski, Łukasz Piszczek i ich koledzy walczyli jak lwy, ale tego dnia szczęście nie było przy nich.

W 64. minucie po zgraniu piłki głową przez "Lewego", główkował  Mats Hummels i piłka przekroczyła linię bramkową, ale sędzia Florian Meyer tego nie widział i nakazał grać dalej! - Uważam, że piłka była już w bramce - ocenił Piszczek, co potwierdziły powtórki telewizyjne.

Borussia Dortmund przegrała finał Pucharu Niemiec. Zapis relacji NA ŻYWO

- Graliśmy uważnie w obronie i czekaliśmy na szansę w ofensywie, która się przytrafiła, ale sędzia gola nie uznał. W dogrywce byliśmy trochę zmęczeni i popełniliśmy dwa błędy, które zadecydowały o wyniku - dodał Piszczek.

Lewy też miał pretensje do arbitra. - Gdyby uznał gola, to my cieszylibyśmy się ze zwycięstwa - mówił z przekonaniem.

Król strzelców Bundesligi nie miał wielu sytuacji do zdobycia bramki, nie podszedł też do żadnego z dwóch rzutów wolnych mimo, że tydzień wcześniej w taki sposób strzelił gola Hercie Berlin na tym samym stadionie. - To nie były moje miejsca do wykonywania wolnych, dlatego robił to Marco Reus i nie mam pretensji - wyjaśnił po meczu i dodał, że jest w pełni zdrowy, bo trenował od dwóch dni i nie zszedł z jednego z treningów, jak podały niemieckie gazety.

Robert Lewandowski w jedenastce sezonu Bundesligi [INFOGRAFIKA]

- Spędziłem w Dortmundzie cztery wspaniałe lata, w czasie których zdobyłem wiele trofeów, ale coś się kończy, żeby coś nowego mogło się zacząć - przyznał polski napastnik.

Zaczęło się właściwie od razu po meczu, gdy "Lewy" przybił piątkę z Pepem Guerdiolą i uciął  pogawędkę z Franckiem Riberym. - Nie myślę jeszcze o Bayernie, bo przede mną mecz kadry z Litwą, a później chciałbym odpocząć, gdyż od czterech lat grałem wielką dawkę meczów o dużą stawkę  - zakończył Lewandowski.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze