Reprezentacja Polski bardzo szybko zgasiła jakąkolwiek nadzieję wśród fanów na to, że od razu po wyborze nowego selekcjonera sytuacja będzie się poprawiać. Polacy co prawda w dość przyzwoitym stylu pokonali Wyspy Owcze, jednak taki rywal nie może być wyznacznikiem siły reprezentacji Polski. I nie był, bo tuż po spotkaniu z Farerami Biało-Czerwoni mierzyli się z Mołdawią na PGE Narodowym i... polegli. Oczywiście, meczu nie przegrali, ale remis z Mołdawią to w zasadzie jak porażka i kolejna karta zapisana w historii reprezentacji Polski w kategorii „kompromitacje”. Fani już sami nie wiedzą gdzie doszukiwać się winnych – niektórzy uważali, że kadrę ogranicza Lewandowski, ale on nie zagrał w obu ostatnich meczach. Michał Probierz przejął kadrę na kilka tygodni przed pierwszym zgrupowaniem i choć to on dobierał zawodników i taktykę, to przecież nie on mierzy się na boisku z zawodnikami, których łączna wartość rynkowa wg Transfermarkt jest niższa, niż samego tylko Sebastiana Szymańskiego.
Roman Kosecki stanął w obronie Probierza. Pochwalił jego pomysł
Michał Probierz sam powiedział na konferencji prasowej, że nie jest cudotwórcą i nie tym meczem przegraliśmy eliminacje. I trudno się nie zgodzić, bo Polska zgubiła masę punktów już wcześniej i taka wpadła z Mołdawią nie powinna mieć wpływu na sprawę awansu. Roman Kosecki w rozmowie z portalem WP SportoweFakty zauważył, że selekcjoner musi brać odpowiedzialność za wyniki swojej drużyny, ale też podkreślił, że Michał Probierz przejął drużynę w trakcie eliminacji i powinien otrzymać więcej czasu. – Każdy trener odpowiada za swoją koncepcję i potem za wyniki. Wynik jest jednak taki, że do końca musimy się martwić o awans. Trzeba jednak pamiętać, że zmieniliśmy trenera w trakcie eliminacji, co też pokazuje, że w naszej kadrze są potrzebne jakieś nowe ruchy, nowe twarze i trener je wprowadził. Zobaczymy, do czego to doprowadzi. Najważniejsze, żeby nam nie przychodziło teraz do głowy zaraz zwalniać selekcjonera. Trzeba dać pracować tym trenerom dłużej – podkreślił.
Wskazał też na jeden pozytywny akcent całego zgrupowania, a konkretnie chodzi o zawodnika „wymyślonego” przez selekcjonera. – Pozytywem tego zgrupowania na pewno jest Peda, który swoją drogą pierwsze kroki stawiał w naszej Kosie Konstancin. Na pewno tych młodych zawodników trzeba pilotować, ale musimy dziś szukać nowych twarzy – ocenił Roman Kosecki.