Robert Lewandowski już lecąc do Paryża musiał być pogodzony z porażką. „France Football” informuje bowiem zwycięzcę o tym, że odbierze trofeum, już kilka dni przed galą. Możliwe jednak, że nieco zaskoczyło go to, że nie wrócił do Monachium z pustymi rękoma, bowiem francuski tygodnik postanowił przygotować nagrodę, której wcześniej nie przyznawał. Robert Lewandowski został uhonorowany tytułem najlepszego napastnika roku, a statuetkę wręczył mu inny napastnik, Didier Drogba. Fani od razu zauważyli, że trofeum (mówiąc delikatnie) nie wygląda najkorzystniej, czemu dali wyraz w komentarzach w Internecie. Dopiero później wyszło na jaw, że część tego hejtu mogła być spowodowana przez wpadkę wspomnianego Drogby, bowiem wręczył on Lewandowskiemu statuetkę odwróconą… tyłem!
Franciszek Smuda bez ogródek o plebiscycie "Złotej Piłki". To "France Football" powinno zrobić
Robert Lewandowski pokazał, jak naprawdę wygląda jego nagroda. Jest różnica?
Fani poznali prawdę dopiero, gdy nagrodą Robert Lewandowski pochwalił się w mediach społecznościowych. Na zdjęciu, które udostępnił polski napastnik, widać, że nagroda nie jest tak surowa w wykończeniu, jak się początkowo wydawało. Nie zmienia to jednak faktu, że jej bryła wciąż jest dość prosta.
W poście pod zdjęciem Robert Lewandowski pogratulował zwycięstwa w plebiscycie Złotej Piłki Lionelowi Messiemu, podziękował także dziennikarzom, którzy na niego głosowali oraz kolegom z drużyny, którym w dużej mierze zawdzięcza zdobywanie tak wielu goli. Słowa podziękowania skierował także do rodziny i przyjaciół, którzy wspierają jego karierę.