Kuszczak jest bez winy!

2008-09-23 4:00

Koledzy po fachu bronią bramkarza Manchesteru.

Gol, którego Tomasz Kuszczak (26 l.) wpuścił w hitowym meczu Chelsea - Man Utd (1:1), wzbudził wiele kontrowersji. Polski bramkarz jest krytykowany przez angielskich kibiców i prasę. W obronę wzięli go za to bramkarscy fachowcy.

Kuszczak pojawił się na boisku w 33. minucie, bo kontuzji doznał Holender Edwin van der Sar (37 l.). Do 80. minuty nasz bramkarz spisywał się poprawnie, ale za wpuszczenie strzału głową Salomona Kalou (23 l.) spadła na niego fala krytyki.

"Wyglądał tak, jakby przyrósł do linii" - wyśmiewają Polaka angielskie media. Suchej nitki na Kuszczaku nie zostawiają też kibice: "Strata punktów to w stu procentach jego wina. Dzięki Bogu, że kontuzja van der Sara nie jest poważna i niedługo wróci na boisko" - napisał jeden z fanów "Czerwonych Diabłów" na internetowym forum.

Kibice United są wściekli, ale koledzy Kuszczaka po fachu stają murem za Polakiem

- Przy strzale Kalou Tomek nie miał żadnych szans - zapewnia Maciej Szczęsny (43 l.). - Musiałby być szybszy od Asafy Powella, żeby dojść do tej piłki. Mówicie, że mógł wyjść do dośrodkowania? Gdyby podanie było z boku boiska, to tak. Ale piłka leciała niemal na wprost bramki, więc jakby do tego wyszedł, to odbiłby się od innych piłkarzy.

Podobnego zdania jest Grzegorz Szamotulski (32 l.), który twierdzi, że w większości klubów bramkarze mają zakaz wychodzenia do tego typu dośrodkowań.

- Mogą ruszyć tylko wtedy, gdy nie ma przed nimi tłoku, gdy leci "balon". Bo nawet jak złapiesz piłkę, to za chwilę ktoś cię walnie i wypuścisz ją z rąk. A szansa, że sędzia zagwiżdże faul, jest znikoma - wyjaśnia "Szamo" na swoim blogu na portalu weszlo.com.

Szamotulski niedawno występował na Wyspach Brytyjskich (w Dundee United i Preston), więc doskonale zna realia tamtejszej piłki. I twierdzi, że gdy bramkarz wychodzi poza pole bramkowe, ma ogromne szanse, by zostać powalonym na murawę.

- Gdyby ta sytuacja miała miejsce w polskiej ekstraklasie, oceniałbym ją inaczej. Ale to było na Wyspach Brytyjskich! Kiedy golkiper opuszcza linię bramkową, staje się celem numer jeden. Wszyscy chcą go zdzielić, przywalić lub znokautować. Pisanie więc, że Tomek popełnił błąd, to gruba przesada. Błąd to popełnił van der Sar w meczu z Liverpoolem - przypomina.

Najnowsze