Reprezentacja Polski siatkarek musi wygrać rozpoczynającą się dziś trzydniową imprezę w Łodzi z udziałem Szwajcarii, Hiszpanii i Belgii, jeśli chce mieć pewność awansu do rozgrywanych we Włoszech MŚ 2014. Kwalifikację może także zapewnić druga lokata, ale to już loteria, bo zależy od układów w innych grupach eliminacyjnych.
Przeczytaj także: MŚ 2014. Piotr Makowski ogłosił ostateczny skład polskiej reprezentacji
Teoretycznie nasze dziewczyny, mimo że ostatnio spadają w światowym rankingu i na nadmiar sukcesów nie narzekają, nie mają prawa ulec dwóm pierwszym, nisko notowanym rywalkom. Dopiero niedzielny mecz z Belgią powinien zadecydować o zwycięstwie w imprezie.
- I tu widzę małą wpadkę, bo nie wiem, czemu wręczamy najgroźniejszym rywalkom noworoczny prezent - zżyma się Niemczyk. - Powinniśmy grać z nimi pierwszy mecz i od razu załatwić najważniejszą sprawę, a nie dawać Belgijkom szansę ogrania się na specyficznej łódzkiej sali i podglądania przez dwa dni naszej drużyny. Organizatorzy źle to wykombinowali.
Belgijki ostatnio zaskoczyły siatkarski świat brązowym medalem mistrzostw Europy, w których Polki zajęły dopiero 11. miejsce. Wtedy jednak biało-czerwone grały w osłabionym składzie. Teraz do kadry wróciły takie gwiazdy jak Małgorzata Glinka-Mogentale (36 l.), Katarzyna Gajgał-Anioł (33 l.) czy Anna Werblińska (30 l.) - nieobecne podczas ME.
- Belgijki nie mają indywidualności, opierają siłę gry na pracy zespołu, a to za mało na Polki - uważa były trener kadry. - Naszą podporą będzie Gosia Glinka, której decyzję o powrocie oceniam bardzo wysoko. Widać, że nie mogła znieść myśli, iż kobieca siatkówka upadnie, i należy ją za to poświęcenie niezwykle szanować. Kapitalnie, że trener Piotr Makowski powierzył jej rolę kapitana. Ona jest jak dobry przywódca: nie mówi dużo, ale koleżanki jej ufają - jest pewien Niemczyk.
Nie przegap!
Kwalifikacje MŚ siatkarek
Piątek o 20.30 Polska - Szwajcaria
Sobota o 20.30 Polska - Hiszpania
Niedziela o 20.30 Polska - Belgia
Polsat Sport