Lato: Franiu jest zadowolony

2009-12-18 19:35

Grzegorz Lato (59 l.) deklaruje, że selekcjoner Franciszek Smuda nie musi drżeć o swoją posadę. Prezes PZPN gwarantuje, że "Franz" będzie pracował z drużyną narodową podczas EURO 2012, a być może także i mundialu 2014.

Super Express: Długo trwały negocjacje z Franciszkiem Smudą. Nawet uroczystość podpisania kontraktu została opóźniona o 25 minut...

Grzegorz Lato: Tak to już jest, gdy się zejdzie czterech prawników. Zawsze ktoś chce coś poprawić, coś wyjaśnić. Ale w końcu Franiu podpisał cyrograf. I jak powiedział, jest z umowy zadowolony.

Jak procentowo wypada wynagrodzenie Smudy w porównaniu z jego poprzednikiem, Leo Beenhakkerem?

- W procenty nie będziemy się bawić. Powtarzam: trener jest zadowolony. Nie było między nami rozbieżności. Całość pensji Frania płaci PZPN. U Beenhakkera było inaczej, bo był to wymóg ze strony sponsora, który chciał w roli selekcjonera cudzoziemca.
 
Wręczył pan Smudzie koszulkę. Skąd pomysł z numerem 6?

- Jest szóstka, bo to najwyższa ocena w szkole (śmiech). I Smuda najpierw podpisał się na niej. To był jego pierwszy kontrakt, a potem złożył autograf na umowie.
 
Czy w przypadku niepowodzeń w meczach towarzyskich trener Smuda powinien obawiać się, że wyleci ze stanowiska?

- Nie szukajmy sensacji na siłę. Nie po to zatrudniamy trenera i podpisujemy z nim kontrakt, aby po dwóch lub trzech nieudanych meczach wyrzucać go z pracy.

Co jest gwarancją przedłużenia umowy z trenerem Smudą?

- Odbudowa wizerunku polskiej reprezentacji. Nie może być tak, jak podczas EURO 2008, gdzie Polska była najsłabszym zespołem finałów. Musi być poprawa.
 
Kto będzie dyrektorem kadry: Marek Koźmiński czy Włodzimierz Lubański?

- To prawda, że na liście są dwa nazwiska. Jednak nie będę podawał, z kim prowadzimy rozmawiamy.
 
Co z umowami dla trenera bramkarzy Jacka Kazimierskiego i asystenta Tomasza Wałdocha?

- Także rozmawiamy, sprawa rozbija się o finanse i musimy się gdzieś spotkać w tych różnicach.
 
Kto będzie rywalem polskiej kadry w 2010 roku?

- Nie chcę zapeszać i mówić, że będzie to Hiszpania czy Portugalia. Jak się nie uda, to będą złośliwe komentarze, że przecież prezes obiecywał. Na pewno w maju zagramy dwa mecze w Austrii i jeden w Polsce.

Czuje pan lęk przed niedzielą i Walnym Zgromadzeniem PZPN?

- A czego mam się bać?

Najnowsze