Z wyspy Bali, która stała się ich bazą na czas aklimatyzacji, napłynęły jednak szokujące informacje. Czterech kadrowiczów nadużyło zaufania sztabu szkoleniowego, nadużywając także alkoholu podczas wieczornego wyjścia z hotelu! Cała czwórka banitów na wniosek trenera Maricna Włodarskiego wróciła już do kraju.
W czwartek z dwoma swymi zawodnikami – Filipem Wolskim i Oskarem Tomczykiem – spotkało się szefostwo Akademii Lecha Poznań. W spotkaniu – jako że piłkarze są niepełnoletni – uczestniczyli także ich rodzice. „Przedstawiciele klubu raz jeszcze podkreślili, że zachowanie obu zawodników było niedopuszczalne i nie powinno mieć miejsca. Opiekunowie oczywiście są świadomi nieodpowiedniego zachowania ich synów” – napisali klubowi działacze w komunikacie po owym spotkaniu.
Jednocześnie Lech zadeklarował wszechstronną pomoc dla zawodników. „Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że obaj zbłądzili, ale czasu już nie cofniemy, a każdemu należy się druga szansa - dlatego chcemy podkreślić, że wyciągamy rękę do naszych podopiecznych, którzy mocno przeżywają to, co się stało. Niezależnie od ich dalszych losów w naszej Akademii, otoczymy ich w najbliższym czasie odpowiednią opieką, będą mieli do dyspozycji psychologa” – zapowiada komunikat.
O danie winowajcom drugiej szansy apelował też jeden z najbardziej doświadczonych polskich szkoleniowców. - W przyszłości trzeba dać im drugą szansę – mówił „Super Expressowi” Jan Urban, który na mundialu w Indonezji też ma dwóch podopiecznych (Krzysztofa Kolankę i Dominika Szalę). - Nie wyobrażam sobie, żeby młody chłopak, mający prawdo do błędów, został skreślony w wieku 17 lat. Każdy z nich będzie próbować kontynuować karierę. I oby im się udało. Oby z nich wyrośli piłkarze, z których polska piłka będzie mieć pociechę – zaznaczał Urban.
Lech, wyciągając rękę do zawodników, nie przeszedł jednak do porządku dziennego nad ich zachowaniem. „Jednocześnie rodzice zostali poinformowani o karach, jakie zostały nałożone na Oskara oraz Filipa. Nie będziemy o tym informować i dyskutować publicznie, pozostaje to wewnętrzną sprawą naszej Akademii” – poinformował klub. „Przy tym apelujemy do wszystkich, żeby powstrzymać emocje i nie dołączać do fali hejtu, który spadł na naszych wychowankow w mediach społecznościowych. Mówimy tutaj bowiem o niepełnoletnich piłkarzach, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji, doskonale wiedzą, że popełnili poważny błąd i są gotowi ponieść tego konsekwencje” – napisano na zakończenie komunikatu.