Sam finisz kwalifkacji do katarskiego mundialu ułożył się nie po myśli Polaków. Jeśli bowiem "Biało-czerwoni" zapunktowaliby z Węgrami, wówczas byliby rozstawieni w losowaniu baraży i pierwsze spotkanie rozegrali u siebie. Tymczasem czeka ich wyprawa do Rosji, a dopiero ewentualny finał ze Szwedami lub Czechami zagrają u siebie. Taki obrót spraw przy jednoczesnym wolnym dla Roberta Lewandowskiego w ostatniej potyczce wywołał dużo zamieszania.
ZOBACZ TEŻ: Cezary Kulesza bez ogródek o braku Złotej Piłki dla Roberta Lewandowskiego! Prezes PZPN musiał to powiedzieć
Na antenie "RMF FM" głos w tej kwestii zabrał teraz szef Polskiego Związku Piłki Nożnej, Cezary Kulesza. Przyznał on, że piłkarz zadzwonił do niego, aby przedstawić całą sytuację ze swojej perspektywy. - Rozmawiałem z Robertem, zadzwonił do mnie, rozmawialiśmy z pół godziny. Nie uważam, że ktoś popełnił błąd. Trener chciał jak najlepiej. Wyszło jak wyszło. Robert natomiast nie przepraszał, powiedział tylko, że zna swój organizm - skwitował Kulesza.
I dodał: - To zrozumiałe. A ja nie jestem członkiem sztabu szkoleniowego i nie wiem, na jakim poziomie zmęczenia Robert znajduje się w danym dniu.
Wobec tego wszystkiego, co wydarzyło się w listopadzie, pierwsze barażowe starcie Polakom przyjdzie rozegrać na moskiewskich Łużnikach. Jeśli z Moskwy "Biało-czerwoni" wrócą ze zwycięstwem, wówczas w decydującym boju o zameldowanie się w Katarze podejmą lepszego pary Szwecja - Czechy.