Łukasz Fabiański: Zostaliśmy stłamszeni przez Duńczyków

2017-09-02 4:45

Bramkarz reprezentacji Polski Łukasz Fabiański w meczu z Danią (0:4) w eliminacjach do mistrzostw świata przeżywał trudne chwile. Przyznaje się do popełnienia błędów i ma świadomość, że kadra zawiodła kibiców. - Musimy się podnieść i w poniedziałek w meczu z Kazachstanem dać kibicom to, na co zasługują – mówi Fabiański.

- Z czego wynikała ta niemoc polskiej reprezentacji?
- Ciężko tak na gorąco to powiedzieć. Zostaliśmy stłamszeni przez Duńczyków w aspekcie fizycznym. Duńczycy od początku narzucili swoje tempo, grali zdecydowanie. Grali dużo długich piłek i byli w stanie je zebrać, a z tego stwarzali sobie dobre sytuacje. Stosowali też wysoki pressing. My staraliśmy się to jakoś kontrolować, ale nie do końca nam się to udało. No nie wyszedł nam ten mecz.

- Zgodzisz się z tym, że każdą bramkę straciliście na własne życzenie?
- Błędy są wliczone w grę i to jest rzecz naturalna. Natomiast mogliśmy lepiej się zachować przy praktycznie każdej sytuacji. Niestety zostaliśmy skarceni za popełnione błędy. Trzeba wyciągnąć z tego wnioski.

- Wiedzieliście, że w Kopenhadze będzie ciężko, ale 0:4 chyba nikt się nie spodziewał.
- Nigdy człowiek się nie nastawia na coś takiego. Zdawaliśmy sobie sprawę, że Duńczycy w porównaniu do tego, co było w październiku ubiegłego roku w Warszawie, zrobili progres. Chcieliśmy nawiązać z nimi walkę, niestety nie wyszło nam to tak, jakbyśmy sobie tego życzyli.

- Przy trzeciej bramce popełniłeś błąd?
- Tak. Nie ma się co tłumaczyć. Wybiłem piłkę w złym kierunku, najgorszym z możliwych, czyli przed siebie. Zostałem skarcony.

- Zapominamy i myślimy tylko o Kazachstanie?
- Zapomnieć nie wolno, bo przede wszystkim trzeba wyciągnąć wnioski. Musimy spokojnie przeanalizować ten mecz. Jest wiele aspektów, w których możemy się poprawić. Trzeba zrobić wszystko, żeby w meczu z Kazachstanem pokazać się z jak najlepszej strony. I udowodnić, że jesteśmy troszkę inną drużyną, niż ta, którą zobaczyli polscy kibice w meczu z Danią.

- Do tej pory byliście drużyną, która potrafiła odwracać losy spotkania. Teraz to był efekt domina…
- Nie wiem z czego to wynika. W meczu z Danią ciężko było nam wrócić na właściwe tory. Wydawało się, że w drugiej połowie mieliśmy trochę większą kontrolę nad rozegraniem akcji. Mam nadzieję, że w poniedziałek damy kibicom to, na co zasługują.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze