Jakub Błaszczykowski kilka miesięcy temu oficjalnie zakończył karierę piłkarską i przeszedł na sportową emeryturę. Były reprezentant Polski ostatni raz wystąpił w towarzyskim spotkaniu przeciwko Niemcom i został pożegnany przez ponad 50 tysięcy widzów na PGE Narodowym. Było to pożegnanie godne byłego kapitana kadry, które poruszyło wielu fanów. Podczas kariery "Kuba" skupiał się przede wszystkim na piłce nożnej i raczej rzadko poruszał prywatne tematy. Ale gdy to już robił, nigdy nie zapominał wspomnieć, jak wielkim wsparciem jest dla niego żona Agata.
W pięknych słowach o ukochanej Błaszczykowski wypowiedział się również w najnowszym wywiadzie dla magazynu "Twój Styl". - Agata zmieniła mnie jako człowieka. Wiesz, zawsze lubiłem słuchać deszczu. Kiedy żyła mama, siadała obok mnie, wsłuchiwaliśmy się w jego szum i rozmawialiśmy. Potem deszcz kojarzył mi się ze smutkiem. Dzięki Agacie uwierzyłem, że także dla mnie wyjdzie słońce - wyznał były piłkarz reprezentacji.
Błaszczykowski przejmująco o żonie. Łzy same płyną
- Zdaję sobie sprawę – nie jestem łatwym człowiekiem do życia, to wynika z charakteru i doświadczeń. Ale ona potrafiła otworzyć wszystkie bramki i do mnie dotrzeć. Nie chciałbym się silić na górnolotne określenia. Po prostu wierzę w naszą przyszłość. Lubię mówić, że Agata potrafiła w inteligentny sposób ujarzmić byka. Wcześniej wydawało mi się, że jak głośniej krzyknę i powiem ostatnie słowo, to będę wygrany. Ona mnie przekonała, że nie warto stawiać swojej racji ponad wszystko - powiedział Błaszczykowski.