"Super Express": - W szerokiej kadrze nie znalazł się Matty Cash. Jest pan zaskoczony brakiem nominacji dla obrońcy Aston Vilii?
Marek Jóźwiak: - Nie zdziwiło mnie to. Cash miał ostatnio tyle urazów. Poza tym jego występy nie przekonywały mnie. Jednak na pewno selekcjonerem rozmawiał z piłkarzem, znał jego sytuację zdrowotną. Wydaje mi się, że w przypadku Casha zabrakło chęci pokazania, że naprawdę zależy mu na występach w reprezentacji Polski, a nie, że jest w niej tylko dlatego, że ma polski paszport.
- Do kadry wraca za to Arkadiusz Milik, którego nie było na ostatnich zgrupowaniach. Przyda się?
- Uważam, że Milik to zbyt wartościowy zawodnik, aby na tak ważnej imprezie go pominąć. Myślę, że bedzie potrzebny, że zawsze coś wniesie do zespołu, a poza tym w meczach o stawkę zawsze coś dokładał od siebie. Dobrze wyglądała jego współpraca z Lewandowskim. To się sprawdzało. Milik zawsze może zaskoczyć, na przykład ze stałego fragmentu. Skorzystamy z jego usług. Dlatego to dobry pomysł, że wraca do kadry.
- Debiutantem jest Kacper Urbański z Bologny. Świeża krewa jest nam potrzebna?
- Zdecydowanie. To nie jest przypadkowy piłkarz. Ten chłopak gra w Bolonii, która miała kapitalny sezon. Dlatego trudno byłoby nie powołać zawodnika innego niż wszyscy. Szczególnie, że występuje też na pozycji numer 10. To kreatywny gracz, który schodzi do środka, gra też przy linii. Jest w nim duża odwaga, bo nie ma w nim lęku przed grą do przodu. A tego właśnie nam potrzeba. Potrafi zrobić przewagę. Przyda się kadrze. To wartościowy zawodnik. On jest przyszłością drużyny narodowej. Jeśli nie teraz, to będzie z niego pociecha w kolejnych eliminacjach i turniejach.
- Wśród powołanych jest czterech zawodników z polskiej ligi: Bartosz Salamon, Taras Romanczuk, Kamil Grosicki plus Oliwier Zych. Co pan na to?
- Zobaczymy, ilu się z nich utrzyma. Już po meczu z Ukrainą będzie więcej na ten temat można powiedzieć. Będzie więcej odpowiedzi niż znaków zapytania. Romanczuk to zadaniowiec. Kiedy będzie potrzeba to dostanie szansę. Grosicki to najlepszy piłkarz sezonu. Jednak za nim ciężka kocówka ligi. Musi pozbyć się tej traumy, która na nim ciąży po przegranym finale Pucharu Polski. Widać, że to w nim wciąż siedzi. W kadrze potrzebujemy zawodników z entuzjazmem, świeżą głową na EURO, a nie sfrustrowanych i rozpamiętujących, co się wydarzyło. Byłem zwolennikiem Salamona, ale po końcówce sezonu jestem jednak pełen obaw w jakiej będzie formie. Ostatnie jego występy jak i Lecha były katastrofalne. Jego forma nie była najwyższa. Ale selekcjoner ma zaufanie do niego. Mam nadzieję, że Salamon przez dwa tygodnie złapie formę i pozbiera się po ostatnim koszmarze.
- Kogoś panu brakuje z ekstraklasy?
- Wszyscy mówili o Dominiku Marczuku, który został wybrany najlepszym młodzieżowcem sezonu. Jednak w tym momencie to być może byłyby zbyt wysokie progi dla niego. Ale selekcjoner ma go w notesie. Niech Marczuk potwierdzi dobry sezon w kadrze młodzieżowej. Niech umocni pozycję w klubie. Spokojnie, nie szalejmy z nim. Marczuk nam nie zginie.