Super Express: - Jak oceni pan nominację dla Czesława Michniewicza? Jest to dobry wybór?
Mariusz Rumak: - Staram się patrzeć na to nieco szerzej. Uważam, że jest to o tyle dobry wybór, iż w sytuacji, w której obecnie znajduje się nasza kadra – trenerem będzie Polak. Czy byłby to Czesław Michniewicz czy też inny kandydat, w obecnej sytuacji jest to bardzo istotne. Rodzimy szkoleniowiec doskonale zna naszą mentalność, kulisy polskiej piłki, jest na bieżąco z transferami – to wszystko jest niezwykle ważne. Nowy selekcjoner tak naprawdę będzie miał jedynie miesiąc, aby zbudować relacje z piłkarzami, uważam więc, że pod tym kątem jest to rozsądny wybór. Nie chciałbym jednak oceniać personalnie czy Czesław Michniewicz jest odpowiednim kandydatem na to stanowisko. Jak w każdym przypadku, czas pokaże.
- Nasza kadra ma szansę zrobić progres względem postawy drużyny za kadencji Paulo Sousy?
- Jestem przekonany, że reprezentacja może wykonać w najbliższym czasie krok do przodu. Na pewno trener Sousa wykonał swoje zadanie i zmienił sposób grania reprezentacji, natomiast w kontekście osiąganych wyników nie był to dla naszej kadry dobry czas. Dlatego też uważam, że progres jest jak najbardziej możliwy. Mamy dobrych piłkarzy, którzy dodatkowo tworzą niezły zespół, który potrafi grać wielkie mecze… Teraz tak naprawdę wszystko siedzi w głowach. Wydaje mi się zresztą, że w tym pierwszym etapie barażowym to zawodnicy powinni wziąć na siebie sporo rzeczy związanych z tymi meczami. Czasu jest bowiem bardzo mało i kluczowe znaczenie będą miały relacje zbudowane już wcześniej. Oczywiście, selekcjoner zobowiązany jest do powołania najlepszych na dany moment piłkarzy oraz wpojenia im swojego pomysłu na grę, ale finalnie to zawodnicy wychodzą na boisko i podejmują decyzje. Bądźmy szczerzy, w tak krótkim czasie nie da się zbudować z zespołem mocnej, trwałej relacji. Mówiąc krótko – piłkarze będą musieli pomóc Michniewiczowi.
- Postrzega pan zatrudnienie Michniewicza jako faktycznie krótkoterminowe czy może to być dla reprezentacji Polski trener na lata?
- Pierwsze wrażenie jest takie, że istotnie jest to rozwiązanie krótkoterminowe. Nie wiemy jednak jakie były kulisy rozmów pomiędzy Michniewiczem a prezesem Kuleszą. Nie ma natomiast wątpliwości, że ten okres barażowy jest kluczowy i ewentualny awans na mundial w Katarze otworzy przed selekcjonerem potężne możliwości. Pamiętajmy, że po zakończeniu baraży do mundialu pozostanie jeszcze ok. 9 miesięcy, w tym czasie można zrobić naprawdę świetne rzeczy i sumiennie przygotować się do tego turnieju. Wracając do pytania, z pewnością ten cel krótkoterminowy, którym jest awans na mundial, jest kluczem do dalszej współpracy Michniewicza z reprezentacją. Jeśli uda mu się wykonać założony plan, będą to mocne podwaliny pod dłuższą przygodę z kadrą.
- Nie ma pan wrażenia, że proces wyboru nowego selekcjonera przebiegał mocno chaotycznie? Wszystko trwało ponad miesiąc, a faworyci zmieniali się niemal jak w kalejdoskopie…
- Patrzę na to z trochę innej perspektywy. Wg mnie każdy dzień odwlekania wyboru nowego selekcjonera był dniem straconym. Każdy taki dzień oznaczał coraz krótsze przygotowania do kluczowego w kontekście awansu na mundial meczu z Rosją. Jeśli Czesława Michniewicza wybrano by – przykładowo – 10. stycznia, miałby on wiele możliwości rozmów z piłkarzami, wnikliwych obserwacji. Przecież najsilniejsze ligi wciąż grają i nasi zawodnicy nie są wyjątkami. Długi proces wyboru nowego selekcjonera z pewnością skrócił czas przygotowań. Czas, którego i tak mieliśmy bardzo mało. Tak naprawdę Michniewicz będzie miał 4 czy 5 kolejek, w trakcie których będzie mógł jeździć na mecze, spotykać się z zawodnikami i budować te relacje, o których wcześniej mówiłem. Z drugiej strony musimy pamiętać, że wybór selekcjonera jest bardzo trudną decyzją, a my dodatkowo nie znamy kulisów rozmów z kandydatami. Na pewno jednak pełną odpowiedzialność za wybór nowego selekcjonera wziął prezes Kulesza i on będzie z tego wyboru rozliczany.
- Czesław Michniewicz ma na tyle mocny charakter, aby być w stanie zbudować sobie w tej drużynie autorytet?
- Autorytet, szacunek buduje się poprzez pracę oraz odpowiednie podejście. Jestem przekonany, że sam warsztat, przygotowanie, etyka pracy są u trenera Michniewicza na najwyższym poziomie i piłkarze to dostrzegą. Jeśli będą oni mieli świadomość, że szkoleniowiec może dać im coś więcej to po prostu mu zaufają. Zresztą to są zawodowi piłkarze – w tym przypadku nie ma mowy o sytuacjach typy „lubię trenera, nie lubię trenera”. Jeśli zawodnik czuje, że ten cały proces ma sens, jest prowadzony logicznie i zmierza do tego, aby wygrywać – pójdzie za takim trenerem w ogień. Spójrzmy także na ostatnich selekcjonerów naszej reprezentacji. Który z nich miał najlepsze wyniki? Adam Nawałka, którego „wyciągnięto” z Górnika Zabrze i który nie wydawał się wtedy wyborem oczywistym. Trener Nawałka nie musiał wygrywać Champions League, a jednak pracował z bardzo dobrymi zawodnikami i potrafił przekonać ich do swojego pomysłu na reprezentację. Jestem pewien, że trener Michniewicz – wraz ze sztabem i przy pomocy związku – będą w stanie zbudować taką kulturę pracy i taką reprezentację, w której piłkarze po prostu będą chcieli się znajdować.
Rozmawiał Paweł Staniszewski