Tak zrobił na przykład Grzegorz Krychowiak, wybierając się aż na Wyspy Galapagos, należące do Ekwadoru, leżące na Pacyfiku. W Europie pozostał kapitan reprezentacji, Robert Lewandowski, wypoczywający na Majorce. Z kolei na greckie wyspy wybrał się Matty Cash. Nie po raz pierwszy tego lata; zajrzał tam również w okresie między zakończenie rozgrywek Premier League a zgrupowaniem reprezentacji. Nie ma wątpliwości – podzielił się zresztą z kibicami swymi uczuciami w serwisach społecznościowych – że pobyt w tej części Europy sprawia mu wiele przyjemności.
Piłkarz Aston Vilii, który w meczu w Rotterdamie zdobył swego pierwszego gola dla reprezentacji Polski, w swój ulubiony zakątek Starego Kontynentu wrócił także po zakończeniu zmagań w Lidze Narodów. I zupełnie niespodziewanie wpadł tam na... innego bohatera czerwcowych spotkań Polaków. Nicola Zalewski też wybrał Mykonos na miejsce „odreagowania” klubowych i reprezentacyjnych stresów. Panowie wpadli na siebie w jednym z miejscowych klubów i – jak widać na poniższej fotografii – świetnie się bawili. „Połącz się z bratem” - w języku polskim podpisał to zdjęcie Cash. A słowa „my bro” również dobrze oddają rodzaj relacji między oboma reprezentantami. Zresztą nawet na otwierającej ten artykuł fotce całej jedenastki Biało-Czerwonych obaj panowie też trzymają się razem!
Kłopoty Krzysztofa Piątka. Jego klub sięga po znanego napastnika, co dalej z reprezentantem Polski?
Fotografia wywołała mnóstwo komentarzy na Instagramie i na Twitterze, często odwołujących się do boiskowej współpracy obu panów. „Co za duet potężny”, „Kozaki dwa”, „Best duo” - to tylko próbki fantazji kibicowskie. Choć zdarzały się i wpisy przekorne – nie wobec samych zawodników jednak. „Cudowne owoce polskiej myśli szkoleniowej” - ten komentarz to przypomnienie, że obaj piłki uczyli z daleka od boisk nad Wisłą...
Rosjanie wciąż nękają Krychowiaka. Drwiny nie mają końca, od tego robi się już niedobrze