Wtorkowy mecz z reprezentacją Rosji, z którą Polacy zremisowali po heroicznym boju i golu w ostatnich sekundach, dał nam nadzieje na awans do kolejnej fazy Mistrzostw Europy w futsalu. Przed meczem z Kazachem kalkulowaliśmy, że remis znacznie przybliży nas do szczęścia, a ewentualna wygrana zapewni futsalowy raj. Gdybanie to jednak brutalnie zweryfikowała pierwsza połowa drugiego grupowego meczu Polaków.
Już w 3. minucie napoczął nas brazylijski Kazach, czyli Taynan, który wykorzystał podanie z rzutu rożnego. Sześć minut później było 0:2 po trafieniu Birżana Orazova. Wydawałoby się, że taki rezultat, który widniał na tablicy jeszcze 60 sekund przed końcem pierwszej połowy, nie jest zły. Tyle, że w ostatnich akcjach przed przerwą Kazachowie podwoili stawkę. Najpierw Michała Kałużę pokonał Serik Zhamankulov, a następnie przedłużony rzut karny za szósty faul biało-czerwonych na bramkę zamienił Mikhail Pershin.
Do przerwy było 0:4 i chyba już nikt nie myślał nawet o awansie. Nadziei nie dawała gra podopiecznych Błażeja Korczyńskiego, którzy w obronie nie nadążali za rywalami, a w ofensywie nie pokazali ognia. Jedyne zagrożenie pod bramką Kazachstanu kreował... nasz bramkarz, który dalekimi wyrzutami poszukiwał swoich partnerów.
Polscy reprezentanci nie zamierzali się jednak poddać. Zdawali sobie sprawę, że znaczenie może mieć każdy gol. Dlatego po pauzie intensywnie ruszyli do odrabiania strat. Mocno przycisnęli rywali pressingiem i kreowali sytuacje bramkowe. Po wielu próbach świątynię strzeżoną przez Higuitę odczarował Dominik Solecki, który uderzył po dograniu Tomasza Luteckiego z rzutu rożnego.
Biało-czerwoni do końca dzielnie walczyli o jak najlepszy rezultat. Zdołali nawet wybronić przedłużony rzut karny. Z czasem zaczęło brakować jednak sił i wychodziła bezapelacyjna przewaga w umiejętnościach technicznych naszych rywali. Dominację Kazachów potwierdził golem Douglas Costa, który w 37. minucie ustalił wynik meczu.
Ostatecznie nasi kadrowicze przegrali z Kazachami 1:5 i pewne jest, że fazę grupową zakończą z jednym punktem i bilansem 2:6. Teraz pozostaje mieć nadzieję, że Kazachstan wysoko wygra z Rosją. Wystarczyłby nam rezultat 4:0, ale takie rozstrzygnięcie graniczy z cudem. Tak, czy owak, dziękujemy za walkę, biało-czerwoni!
Polska - Kazachstan 1:5 (0:4)
Bramki: Dominik Solecki 28 - Taynan 3, Birżan Orazov 9, Serik Zhamankulov 20, Mikhail Pershin 20, Douglas Junior 37
Polska: Kałuża (b), Lutecki, Mikołajewicz, Zastawnik, Popławski - rez. Widuch (b), Cyman, Dewucki, Gładczak, Kriezel, Kubik, Mizgajski, Solecki, Wojciechowski,
Kazachstan: Higuita (b), Dovgan, Junior, Nurhozhin, Yesenamanov - rez. Shamro (b), Akbalikov, Orazov, Pershin, Suleimenov, Taku, Taynan, Tursagulov, Zhamankulov