Michał Probierz miał szansę uratować szansę Polaków na awans na EURO 2024, ale zespół okazał się zbyt słaby, by pokonać Mołdawię oraz Czechy i ostatecznie walkę o mistrzostwa Europy stoczy w marcowych barażach. Pewnym elementem przygotowań do nich był już towarzyski mecz z Łotwą, kończący zgrupowanie reprezentacji Polski i będący ostatnim meczem Polaków w tym roku. Michał Probierz przed tym spotkaniem postąpił wbrew niepisanym zasadom i podał skład... dzień wcześniej! Z reguły trenerzy czekają z tym do ostatniej chwili, nie inaczej zawsze było w przypadku obecnego selekcjonera, dlatego wielu ta decyzja zaskoczyła. Dopiero jednak teraz został on o to zapytany i ujawnił swoje powody.
Michał Probierz wyjawił powody zaskakującego ruchu
Obecny selekcjoner reprezentacji wystąpił w programie Liga+ Extra na Canal+ Sport. Jednym z ekspertów w studiu był Andrzej Juskowiak, który postanowił zapytać o całą sytuację, wskazując przy tym, że Probierz nie słynął z szybkiego podawania składów swoich drużyn. – Skład najchętniej ogłosiłbyś po meczu, dlatego chciałem zapytać, jak do tego doszło, że przed meczem z Łotwą dzień przed meczem ogłosiłeś skład. Na pewno nie było łatwo, aby te słowa przeszły ci przez gardło, bo znając ciebie, to sporo cię to kosztowało – nieco żartobliwie zapytał Juskowiak.
Wielu fanów uważało, że kluczem w tym wypadku był fakt słabej sprzedaży biletów na mecz z Łotwą. Podanie składu, w którym od początku wystąpił Robert Lewandowski, miałoby zachęcić kibiców do kupna biletów. Michał Probierz jednak wskazał kompletnie inne powody. – Sytuacja była taka, że wiedzieliśmy, że to jest mecz towarzyski i praktycznie te jednostki, które mieliśmy, trenowaliśmy tym składem. A kilka dni wcześniej był jeden z dziennikarzy, który był z dziećmi, które zaprosiliśmy i podał niektóre sytuacje z treningu. Dlatego, żeby już nie było jakichkolwiek niedomówień, to podaliśmy po prostu ten skład. A po drugie dla samych też zawodników - chcieliśmy zobaczyć, jak oni zareagują – zdradził selekcjoner reprezentacji Polski.