- To dopiero początek eliminacji i tak naprawdę wszystko może się zdarzyć. Oczywiście wygrana na pewno postawi jeden, bądź drugi zespół w lepszej sytuacji, ale przed nami długie kwalifikacje - mówi Michal Sacek, czeski pomocnik Jagiellonii Białystok w rozmowie z naszym portalem.
"Super Express": - Kto według pana jest faworytem meczu w Pradze?
Michal Sacek (pomocnik Jagiellonii Białystok): - Myślę, że obie drużyny dysponują podobnym potencjałem, dlatego szanse Czechów i Polaków oceniam na 50 procent. Nasza drużyna dobrze czuje się na stadionie w Pradze, co może być dla nas dodatkowym atutem. Ale tak naprawdę każdy wynik jest możliwy. Nie ma zdecydowanego faworyta.
- Eliminacje od razu zaczynają się od mocnego uderzenia. Kto wygra w Pradze w zasadzie zajmuje pole position przed kolejnymi meczami. Co pan sądzi?
- Zgadza się, ale tak naprawdę to dopiero początek i ewentualne zwycięstwo na pewno wpłynie na morale, ale jeszcze o niczym nie przesądzi. To będą długie kwalifikacje, podczas których wiele może się zdarzyć. Niemniej spotykają się główni faworyci do wygrania rywalizacji w grupie.
- Gdzie tkwią najmocniejsze punkty reprezentacji Czech?
- Mamy wielu zawodników grających w topowych ligach europejskich, jak Bundesliga, czy Premier League. Ponadto czołowe czeskie zespoły także prezentują wysoką formę, jak Sparta, czy Slavia. Na pewno trener ma w kim wybierać, a zdrowa rywalizacja jeszcze nikomu nie zaszkodziła.
- Czy brak Patrika Schicka będzie dla was dużym osłabieniem?
- Nie da się ukryć, że Patrik jest dla nas tym, kim dla Polski Robert Lewandowski. Lider kadry, najlepszy strzelec, ale musimy sobie jakoś z tym poradzić. Są inni, także mocni zawodnicy, którzy będą musieli wypełnić tę lukę.
- Polska przechodzi teraz zmianę. Przeciwko Czechom nie zagrają Grzegorz Krychowiak i Kamil Glik, którzy do tej pory byli pewnymi punktami kadry. Jest także nowy selekcjoner Fernando Santos. Czy to będzie przewaga dla waszego zespołu?
- Na pewno wymienieni piłkarze mają olbrzymie doświadczenie, w przeszłości grali w wielkich klubach, sięgali po trofea i zagrali mnóstwo meczów w drużynie narodowej. Na pewno nowy trener szuka rozwiązań, jak już wspomniałem ten mecz jeszcze o niczym nie decyduje. Dlatego szkoleniowiec może sobie pozwolić na lekką dozę eksperymentu.
- Czechy w 2021 roku dotarły do ćwierćfinału EURO eliminując Holandię, a później minimalnie ulegając Danii, ale już na mundial nie pojechały przegrywając baraże ze Szwecją. Która twarz jest prawdziwa?
- Mam nadzieję, że ta z EURO 2021. Drużyna wie, że zawiodła nie awansując na mistrzostwa świata. Dlatego jest duża determinacja, aby poprawić się względem ubiegłego roku i mocno wejść w kolejne eliminacje.