Wydawało się, że Chelsea może zapomnieć o tytule, bo do "Czerwonych Diabłów" traciła już 15 punktów. Ale zespół Carlo Ancelottiego wygrał 5 meczów z rzędu i przewaga United zmalała do 3 punktów!
Przeczytaj koniecznie: Tomasz Kuszczak zagra dla strażaka Sławka Wilczyńskiego
Niezdobyta twierdza
- Choć Chelsea była daleko w tyle, to czułem, że to z nią, a nie z Arsenalem rozstrzygniemy sprawę tytułu - mówi Kuszczak. - Przed rokiem to my ścigaliśmy drużynę z Londynu, a teraz role się odwróciły. Występujemy w roli ściganych, ale taka sytuacja nas nie deprymuje. Jednak na własne życzenie pogubiliśmy punkty. W poprzednim sezonie straciliśmy mistrzostwo, przegrywając u siebie z... Chelsea. Teraz nie ma takiej możliwości, bo w lidze Old Trafford to twierdza nie do zdobycia. Wygraliśmy 13 meczów z rzędu, a w 17 nikt nas nie pokonał - wylicza Polak.
W tym sezonie to Manchester ma lepszy bilans w konfrontacji z Chelsea. Pokonał ją w meczu o Tarczę Dobroczynności oraz dwukrotnie w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Drużyna Ancelottiego górą była w ligowym spotkaniu, wygrywając na Stamford Brigde 2:1.
Patrz też: Byli bramkarze: Tomasz Kuszczak dobrze zrobił, że odchodzi
Nie jesteśmy frajerami
- Jesteśmy faworytami i mimo wszystko wciąż w uprzywilejowanej sytuacji - zaznacza bramkarz Manchesteru. - Na Old Trafford to rywale muszą zaatakować, a to jest szansa dla naszych napastników. Przecież Wayne Rooney ma patent na drużynę z Londynu, bo strzelił im pięć goli. Ale musimy uważać na Fernando Torresa, bo choć wszyscy mu wypominają, ile milionów euro kosztował i nie strzela goli, to w końcu Hiszpan się przełamie. Mimo wszystko katastrofy nie przewiduję. Poza tym nawet 0:0 przybliża nas do tytułu. Nie wypuścimy mistrzostwa z rąk! Gdyby stało się inaczej, to bylibyśmy... frajerami - podkreśla Kuszczak.
"Czerwone Diabły" podbudowane są awansem do finału Ligi Mistrzów. To ich trzeci awans na przestrzeni ostatnich czterech lat.
- To będzie niezapomniany finał, bo spotkają się w nim dwa najlepsze kluby z dwóch najlepszych lig w Europie - przekonuje. - Jesteśmy jedynym zespołem na świecie, który może przeciwstawić się Barcelonie. Przed dwoma laty w Rzymie to Barca triumfowała. Teraz mamy lepszy zespół, gramy na Wem- bley w Londynie, więc pora na rewanż - zapowiada bramkarz Manchesteru.