Golkiper grający na co dzień w warszawskiej Legii przyznał, że zwycięstwo jego drużynie nie przyszło z łatwością. - Wiedzieliśmy, że Polska będzie grała i walczyła do końca. Nie grali o nic w eliminacjach, ale grali o swój honor i reputację. Wiadomo, nowy trener, nowe nadzieje. Nie mieli nic do stracenia - mówił Mucha.
Słowacy zwyciężyli po samobójczym golu Seweryna Gancarczyka. W dalszych minutach pomimo wielu szans nie udało im się odwrócić losów spotkania. Miał w tym udział między innymi Mucha, który nie dał się pokonać podopiecznym Stefana Majewskiego.
- Polacy byli dziś naprawdę groźni. Mieliśmy troszeczkę szczęścia, ale tak to bywa. Nie czuję się bohaterem. Nigdy się nie czułem i nigdy nie będę bohaterem.
Mucha: Polacy grali o honor i reputację
2009-10-15
13:11
Spośród słowackich piłkarzy, którzy pierwszy w historii awansowali na mistrzostwa świata, najlepiej ekipę "Biało-czerwonych" znał Jan Mucha (27 l.)