Rodzice Zalewskiego pochodzą z Łomży, ale pod koniec ubiegłego wieku wyjechali za chlebem do Włoch. Tam też, już w kolejnym wieku, urodził się Nicola (miejscowość Tivoli pod Rzymem). Całe dotychczasowe życie spędził właśnie w Italii, ale po polsku mówi płynnie. Rodzice dbali o to, by nie stracił kontaktu z ojczystym językiem. Choć z Włochami jest bardzo związany, to od zawsze marzył o grze w reprezentacji Polski. Dostał właśnie powołanie do dorosłej reprezentacji Polski, ale kontakt z biało-czerwonymi barwami ma od dawna. Występował w młodzieżówkach od U-16. Odkrywcą jego talentu w Polsce był trener Przemysław Małecki. - Postawiliśmy na niego i myślę, że on to docenia. W jednym z wywiadów podkreślał, że w Polsce dostał szansę, że wyciągnięto do niego rękę, że cały czas w niego wierzono. Był przecież okres, gdy Włosi zaczęli się nim interesować. Ale Nicola wybrał Polskę – mówił trener w niedawnej rozmowie z "Super Expressem".
Małecki w kilku zdaniach scharakteryzował Zalewskiego. Jeśli jego przewidywania się potwierdzą, będziemy mieli w kadrze prawdziwy diament. - Potrafi dryblować z lewej i prawej strony boiska, a potem dośrodkować czy „złamać” akcję do środka. Jest bardzo szybki na pierwszych metrach. Ma niesamowity „odjazd”. Dzięki sprytowi potrafił się odnaleźć na małej przestrzeni – zaznaczał. Dziś Zalewski trenuje pod okiem słynnego Jose Mourinho w AS Roma. Został zaproszony do pierwszego zespołu i strzelił dwa gole w okresie przygotowawczym. Jego kontrakt z Romą jest długi, obowiązuje do połowy 2024 roku.
Złamane serce Anny Lewandowskiej! Gdy patrzy się na te obrazki, łzy cisną się do oczu