Nie dopuszczam myśli o porażce z Niemcami

2008-06-06 4:00

Powoli wyczuwa się w Polsce rosnącą gorączkę EURO. Sporo osób ma na samochodach wywieszone biało-czerwone flagi. W narodzie panuje optymizm, wiara, że tym razem się uda. I ja też w to wierzę.

Nasi muszą po prostu walczyć dla tych kibiców. I w drużynie jest duch zwycięstwa, piłkarze marzą o medalach, o zwycięstwie. Jak to osiągnąć? Trzeba walczyć, tak jak w eliminacjach. Nie mamy wielkich gwiazd, naszą siłą jest drużyna. Drużyna, która jest skupiona na jednym celu: nie przegrać meczu otwarcia! Ja nie dopuszczam myśli o porażce z Niemcami i wierzę, że dokładnie tak samo myślą piłkarze. Najważniejsze to nie przegrać tego meczu już w szatni.

Leo Beenhakker wpoił im pozytywną pewność siebie. Mamy ambitną drużynę z charakterem. I najważniejsze, że Niemcy o tym wiedzą, oni mają pełną świadomość, że to nie będzie dla nich spacerek. Tym bardziej że kilku naszych ma im coś do udowodnienia.

Poprzednie dwie wielkie imprezy kończyły się dla nas błyskawicznie, zawsze z takim samym scenariuszem. Nawet zaczęło się mówić, że gramy trzy mecze: otwarcia, o wszystko i o honor. Oby tym razem było inaczej. Wierzę, że zagramy mecz otwarcia, drugi mecz, potem mecz o awans i mecz o półfinał. A może nawet więcej...

Najnowsze