Robert Lewandowski od pewnego czasu znalazł się na celowniku polskich kibiców. Choć wpisuje się na listę strzelców grając w koszulce z orzełkiem na piersi, fanom wciąż brakuje błysku w jego grze. W dodatku ostatnie zachowanie Lewandowskiego było niegodne kapitana. Po klęsce z Mołdawią zawodnik nie stanął przed kamerami ani Polsatu Sport ani TVP Sport, a według ekspertów powinien zrobić to jako lider.
Lewandowski nieustannie krytykowany. Wciąż w niego uderzają
Dużo mówiło się również o ruchach obozu piłkarza. Współpracownicy Lewandowskiego postanowili wytoczyć wojnę... memom i zażądali sprostowania "informacji", które pojawiły się na prześmiewczych obrazkach. Cała sytuacja sprawiła, że kibice nabrali jeszcze większej niechęci do zawodnika. Kapitana kadry krytykuje również były reprezentant Polski, Dariusz Dziekanowski. - Nie wiem, czy "Lewy" sam inspiruje pewną aktywność swoich współpracowników (np. walka z memami), czy tylko się na to godzi (bo nie wierzę, że jego otoczenie robi to bez konsultacji z nim). W każdym razie w tej sytuacji walka z szydercami nie ma sensu. Gdy jest się osobą publiczną, niestety trzeba liczyć się z tym, że nie wszyscy będą nas kochać, ale też trzeba zachować do tego (czyli de facto do siebie) pewien dystans - napisał Dziekanowski w felietonie dla "Przeglądu Sportowego".
- Jeśli przy tym, jest się w tych mediach aktywnych to powinno się być przygotowanym na to, że ktoś narusza naszą prywatność, skoro sami ją uzewnętrzniamy. Nie można pokazywać trochę życia prywatnego i tę prywatność zachować. Tego się nie da pogodzić - uważa były reprezentant Polski.