Nie wierzę, że to już koniec

2008-08-27 7:00

Beenhakker skreślił Żurawskiego, ale napastnik Larissy wciąż ma nadzieję.

Leo Beenhakker (66 l.) nie widzi już miejsca w kadrze dla Macieja Żurawskiego (32 l.). Na razie w dwóch najbliższych meczach, ale ta decyzja selekcjonera może oznaczać definitywny koniec reprezentacyjnej kariery naszego kapitana. Żurawski zagrał dla Polski 72 mecze i strzelił 17 goli.

"Super Express": - Jest kadra na mecze ze Słowenią i San Marino, ale bez ciebie. Zaskoczony?

Maciej Żurawski: - To w ogóle nie jest dobry dzień dla mnie. Wracam właśnie z klubu i jestem mocno wkurzony. Łydka mnie boli, a żaden lekarz nie jest mi w stanie powiedzieć, dlaczego. Prześwietlenia robią, ale nic z nich nie wynika. A teraz dowiaduję się jeszcze od was, że nie ma mnie w kadrze. Do bani ten dzień!

- Komentarze są jednoznaczne: nie ma "Żurawia" i już go nie będzie. Leo rezygnuje ze swojego pupila.

- Szczerze? Mam nadzieję, że aż tak źle to nie jest. Szanuję Beenhakkera i myślę, że i on szanuje mnie. Gdyby mnie chciał przekreślić na zawsze, to pewnie by do mnie zadzwonił. A nie dzwonił. Ja sam z kadry nie zrezygnuję. To znaczy jeszcze nie. Sprawę pozostawiam otwartą. Jeśli Leo mnie będzie potrzebował, to chętnie pomogę. Teraz to nawet nie wiem, w jakiej jestem formie, bo grecka liga rusza dopiero w niedzielę.

- Do niedawna byłeś jednak powoływany bez względu na formę. Teraz, jak widać, taryfa ulgowa się skończyła...

- To są mecze eliminacji mistrzostw świata, które odbędą się w 2010 roku, więc Beenhakker musi patrzeć w przyszłość. Ja już raczej świata nie podbiję. Dlatego nie mam prawa śmiertelnie się obrażać, że Leo szuka moich następców. Pewnie, że to przykry moment dla mnie, bo przecież te powołania przychodziły regularnie od wielu, wielu lat. A nawet gdy mnie czasem zabrakło, to można było powiedzieć, że to nic wielkiego, bo to był towarzyski mecz. No a teraz, po raz pierwszy od długiego czasu, nie ma mnie w kadrze na ważne spotkania. Przykre, choć, jak mówię, liczę, że Leo jeszcze sobie o mnie przypomni.

- Na Ukrainie doszło do pijackiej imprezy z udziałem Boruca, Dudki i Majewskiego. Mówi się, że to dowód na to, że ta kadra się rozpada, że piłkarze nie są już tak wpatrzeni w Leo, jak kiedyś...

- Niezręcznie mi mówić o kolegach, nie było mnie na Ukrainie, ale skoro są dyskwalifikacje, to znaczy, że coś złego się wydarzyło. Tak to z reguły jest, że jak nie ma wyników, to i o kłopoty łatwiej. Przegraliśmy z Beenhakkerem EURO 2008 i może, powtarzam: może, bo pewności nie mam, Leo utracił część zaufania piłkarzy.

Pijacy poza kadrą

- Nieraz tłumaczyłem piłkarzom, że nie rozumiem takiego zachowania. Czy naprawdę jedynym sposobem na dobrą zabawę jest upicie się na umór? - irytował się wczoraj Leo Beenhakker w odniesieniu do Boruca, Dudki i Majewskiego. Trójka imprezowiczów jest zawieszona i Holender nie powołał ich na mecze ze Słowenią i San Marino.

Największą niespodzianką jest obecność Łukasza Załuski.

Bramkarze: Ł. Fabiański (Arsenal), W. Kowalewski (Iraklis), Ł. Załuska (Dundee)

Obrońcy: M. Kowalczyk (Dynamo Moskwa), M. Jop (FK Moskwa), S. Gancarczyk (Metalist Charków), M. Żewłakow (Olympiakos), M. Wasilewski (Anderlecht), P. Polczak (Cracovia), B. Bosacki, G. Wojtkowiak (obaj Lech)

Pomocnicy: M. Lewandowski (Szachtar Donieck), J. Krzynówek (Wolfsburg), Roger (Legia), T. Bandrowski, R. Murawski (obaj Lech), J. Błaszczykowski (Borussia Dortmund), W. Łobodziński, R. Boguski (obaj Wisła)

Napastnicy: P. Brożek (Wisła), R. Lewandowski (Lech), E. Smolarek (Racing Santander), Ł. Piszczek (Hertha Berlin)

Rezerwowi: Przyrowski (Polonia W.), Kokoszka (Empoli), Pazdan, Zahorski (Górnik Z.), Peszko (Lech)

Najnowsze