Piątek w stambulskim Basaksehirze przeżywa drugą młodość. Od początku sezonu strzelił już łącznie 15 goli we wszystkich rozgrywkach (8 w lidze, 7 w europejskich pucharach). Czy wrócił Krzysztof Piątek z fenomenalnych sezonów w Genoi i Milanie?
Ile goli ma Krzysztof Piątek w tym sezonie?
- Bramki, które strzelam, są podobne do tych, które strzelałem czy w Milanie, czy w Genoi. Wydaje mi się, że złapałem ten rytm i myślę, że idzie to w dobrym kierunku – mówił niedawno „Super Expressowi” Piątek.
Napastnik wrócił do wielkiego strzelania, choć niektórzy zdążyli już postawić na nim krzyżyk. W jego karierze po odejściu z Milanu pojawiła się wyrwa na kilka lat. Nie grał wtedy dobrze.
- Może nie do końca dobre były dobory klubów. W Herthcie Berlin tak naprawdę każdy zawodnik grał poniżej oczekiwań, ja byłem w tym gronie. Też na pewno ta kontuzja kostki, która niestety przytrafiła się przed Euro, mogła zahamować moją formę. Biorę jednak doświadczenie z tych słabszych okresów i teraz to wykorzystuję. Złapałem doświadczenie dzięki temu, że miałem styczność z różnymi trenerami w kilku krajach, czy to w Niemczech, czy w Włoszech, czy w Turcji. Na pewno jestem lepszym zawodnikiem i bardzo doświadczonym – zaznaczył Piątek, który często jest pytany o „Piątkomanię”, której doświadczył grając w Genoi i Milanie.
- Na pewno ten szał był niesamowity – podkreślał Piątek. - Szczególnie dla młodego chłopaka. Może bym nie powiedział, że to mnie przytłoczyło, ale na pewno tymi występami na początku, golami, rozbudziłem apetyty kibiców i władz klubów, w których grałem. Presja była na mnie ogromna. Wiedziałem jednak, że ten słabszy moment w tak młodym wieku może przyjść. I że mogę tego nie udźwignąć. Ale też później nie zawsze dokonywałem trafnych wyborów jeśli chodzi o kluby.
Piątkowi i jego żonie Paulinie coraz lepiej mieszka się w Stambule. A nie było to takie pewne, bo w urokliwych Włoszech przyzwyczaili się do przyjemnego życia.
- Stambuł jest takim miastem, na które nie trzeba się przestawiać. Bardzo dużo Europejczyków tam żyje, jest dużo kultur, wiele miejsc, które są naprawdę europejskie. Dużo lepsze nawet niż w Europie. Tak naprawdę nie mieliśmy się do czego przestawiać, bo życie jest naprawdę na wysokim poziomie. Język turecki? Bardzo, bardzo trudny. Na pewno nie jest go łatwo złapać. Znam podstawy, czyli „dzień dobry”, czy „jak się masz”. Mogę się porozumieć, ale nie jest to łatwy język – zakończył Piątek.