Team Guusa Hiddinka zagrał przeciw Szwecji dynamicznie, składnie i efektownie, a Arszawin brylował na boisku. Rozgrywał, dryblował, strzelał z dystansu, wiązał nogi szwedzkim obrońcom. Inny duch wstąpił też w jego kolegów. Rosjanie zaczęli "po holendersku" grać bez piłki, zdobywać teren błyskawicznymi podaniami "z klepki". Zepchnięci pod własną bramkę Szwedzi bronili się do 24. min , kiedy "Mały" (tylko 172 cm i 67 kg) zakręcił obrońcą, wyłożył piłkę do Aniukowa, a ten do Pawliuczenki - 1:0!
Szwedzi, którzy kiedyś oblegali Częstochowę, teraz poznali, co to znaczy być oblężonym. Rosjanie dali prawdziwy koncert futbolu, po przerwie Arszawin z podania Żyrkowa podwyższył na 2:0. I jeśli można im coś zarzucić, to tylko, że nie wygrali 5:0, bo znakomitych okazji do zdobycia gola wypracowali co najmniej tuzin.
W ćwierćfinale Rosja trafia na Holandię, rany, co to będzie za starcie!
Grecy zapowiadali, że w ostatnim meczu na EURO 2008 spróbują odzyskać honor eks-mistrzów Europy. Udało im się uzyskać prowadzenie z głębokimi rezerwami Hiszpanii. Gdy jednak Iberyjczycy trochę się zgrali, strzelili dwa gole i wygrali 2:1. Hellada schodziła do szatni upokorzona.
Pary ćwierćfinałowe EURO 2008:
Hiszpania - Włochy
Chorwacja - Turcja
Portugalia - Niemcy
Holandia - Rosja