Około godziny 21:30 polscy kibice mogli być w dobrych nastrojach i spokojnie myśleć o kolejnym dniu. Wszak biało-czerwoni podczas meczu w Kiszyniowie prowadzili 2:0 i nie pozwalali Mołdawii na zbyt wiele. Jaki szok musiały przeżyć osoby, które nie zdecydowały się obejrzeć drugiej odsłony spotkania. Bo w tej doszło do horroru, koszmaru i totalnej kompromitacji reprezentacji Polski.
Lewandowski okropnie krytykowany. Brutalne słowa pod adresem napastnika
Podopieczni Fernando Santosa stracili w drugich 45 minutach trzy bramki i przegrali 2:3. Wszystkie gole dla Mołdawii padły po indywidualnych błędach zawodników: Piotra Zielińskiego, Tomasza Kędziory oraz Wojciecha Szczęsnego. Biało-czerwoni pierwszy raz w historii ulegli Mołdawii, a co najgorsze, bardzo skomplikowali sobie drogę na mistrzostwa Europy w przyszłym roku.
Jednak przegrywać też trzeba umieć, a nie wszystkim udało się zachować tak, jak powinni. Okropna krytyka spadła na Roberta Lewandowskiego, który unikał dziennikarzy tuż po meczu. Do wywiadów stanęli m.in. Jan Bednarek i Piotr Zieliński, a kapitan kadry przed reporterami stanął dopiero w mix-zonie. A według wielu ekspertów to właśnie Lewandowski powinien być pierwszym, który bierze klęskę "na klatę". - Po takim meczu, jako kibic, oczekuję, że wyjdzie kapitan, największa gwiazda i powie to, co powiedzieli Piotr Zieliński i Jan Bednarek. Możesz powiedzieć za dużo w takiej sytuacji. Jako kapitan musisz wyjść, bo jesteś nim na dobre, ale przede wszystkim na złe - powiedział Piotr Urban w studiu Polsatu Sport.