Paulo Sousa przejął kadrę po Jerzym Brzęczku i gdy Zbigniew Boniek, ówczesny prezes PZPN, ogłosił tę decyzję wydawało się, że gorszej atmosfery wokół kadry być już nie może. Sousa nie miał łatwego zadania, bo musiał w zaledwie parę miesięcy zapoznać się z drużyną i przygotować ją na finały mistrzostw Europy. Ta sztuka Portugalczykowi zupełnie nie wyszła.
To będzie gwiazda Ekstraklasy. On robi różnicę. Były reprezentant Polski nie ma wątpliwości
Sousa pod ostrzałem. Były reprezentant Polski wytyka mu poważny błąd
Polacy w grupie zdobyli zaledwie punkt i bardzo szybko pożegnali się z turniejem. Drugim celem jest awans na przyszłoroczne mistrzostwa świata. Jak na razie biało-czerwoni są na trzecim miejscu w grupie, ale kwestia tego, kto wskoczy na drugą lokatę i zagra w barażach wciąż pozostaje otwarta. A po wrześniowych meczach Polacy przybliżyli się do tego celu.
Te słowa Roberta Lewandowskiego o reprezentacji obnażają wszystko. Może się zrobić smutno
Nie oznacza to jednak, że krytyka Sousy zmalała. Nadal wielu ekspertów ma zastrzeżenia do niektórych rzeczy w myśli Portugalczyka. Były reprezentant Polski, Piotr Czachowski wskazuje przede wszystkim na błąd przy doborze pozycji dla Bartosza Bereszyńskiego. Były piłkarz uważa, że obrońca lepiej radziłby sobie jako wahadłowy niż jeden z trójki środkowych obrońców.
Bereszyńskiemu robiona jest krzywda. Mocna opinia eksperta
- Ja nie mam żadnych wątpliwości, że grałby lepiej od Kamila Jóźwiaka, bo Bartek jest stworzony do biegania po prawej stronie, a nie do gry jako jeden z trójki stoperów. Wystawiając go na tej pozycji robi mu się krzywdę - powiedział Czachowski w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
- Fajnie, gdyby i w kadrze można byłoby nie przestawiać go do środka, wtedy dośrodkowaniami z prawej strony mógłby pomagać Lewandowskiemu i innym napastnikom, jak to mówi Paulo Sousa, "karmić" ich podaniami - dodał były reprezentant Polski.