Mecz z Wyspami Owczymi miał być dla reprezentacji Polski nowym otwarciem, ale po czwartkowym wieczorze na PGE Narodowym dalej trudno o optymizm. Co prawda Biało-Czerwoni wygrali 2:0 po dwóch golach Roberta Lewandowskiego i zbliżyli się w tabeli do Czechów i Albanii (w ich meczu padł remis 1:1), ale w spotkaniu z Farerami kolejny raz zagrali poniżej oczekiwań. Miało być lekko, łatwo i przyjemnie, tymczasem dopiero w 73. minucie Polska objęła prowadzenie. Wcześniej waliła głową w mur, a zbawieniem okazał się dość przypadkowy - choć podyktowany całkowicie słusznie - rzut karny, którego na bramkę zamienił "Lewy". Później kapitan reprezentacji podwyższył wynik technicznym strzałem i przypomniał o sobie kibicom na PGE Narodowym, gdzie po raz ostatni cieszył się z gola... we wrześniu 2021 roku. Jeden z młodych fanów tak się cieszył, że postanowił wbiec na boisko!
Największy bohater meczu Polska - Wyspy Owcze. Nawet Lewandowski się nie oparł
Po ostatnim gwizdku kamery pokazały Lewandowskiego, a wtedy niespodziewanie obok niego pojawił się chłopiec, który był szybszy od stewardów i podbiegł do swojego piłkarskiego idola. W takich sytuacjach często bywa nerwowo, ale tym razem "Lewy" wykazał się olbrzymim zrozumieniem i ze spokojem podszedł do "szturmu". Piłkarz FC Barcelona wręczył chłopcowi kapitańską opaskę i swoją koszulkę, a stewardzi stali i się temu przyglądali. Po odebraniu upominków młody kibic ruszył w jeszcze jeden rajd i wrócił na trybuny przy niezbyt żywiołowej reakcji stewardów.