Podopieczni Paulo Sousy są na dobrej drodze, aby wywalczyć drugie miejsce w grupie i przedłużyć swoje nadzieje na awans do mistrzostw świata. Wszystko mają w swoich rękach i nogach, a decydujące spotkanie może odbyć się w Andorze. Jeśli Polacy tam wygrają, szansa, że spadną na trzecie miejsce będzie wręcz matematyczna. Zwłaszcza, gdy Albania przegra z Anglikami na Wembley.
Sousa miał chytry plan? Chodzi o Grabarę
Niemniej jest się o co bić, bo im więcej punktów w grupie zdobędziemy, tym większe szanse, że mecze barażowe rozgrywane będą w Polsce. A to duża przewaga w tak kluczowych spotkaniach. Dlatego nie ma mowy o odpuszczaniu i liczy się przede wszystkim komplet punktów. Paulo Sousa 1 listopada rozesłał powołania na spotkania z Andorą i Węgrami.
Warta Poznań znów zadziwia! Tym razem pozytywnie? Znamy nazwisko następcy Tworka
Na liście znalazło się nazwisko Kamila Grabary. Portugalczyk już jakiś czas temu mówił, że zawodnik FC Kopenhaga jest na jego celowniku. Teraz postanowił dać szansę młodemu zawodnikowi na pokazanie się na treningach. O debiut w seniorskiej kadrze może być trudno, ale trenowanie z najlepszymi zawodnikami w Polsce to również duży przywilej.
Grabara ma naciskać Szczęsnego. Zaskakująca opinia eksperta
Jeśli nie wydarzy się nic złego ze zdrowiem Wojciecha Szczęsnego, to właśnie on stanie między słupkami w najbliższych spotkaniach. Powołanie Grabary nie przeszkadza natomiast w powstawaniu różnych teorii. Jedną z nich na łamach "Faktu" wysnuł Arkadiusz Onyszko, były bramkarz, który wiele lat spędził w Danii. Jego zdaniem to chytry plan Sousy, który ma pokazać Szczęsnemu, że na pozycji bramkarza jest duża rywalizacja. - Myślę, że trener Sousa celowo powołuje tak pewnego siebie bramkarza, bo chce, by naciskał na Wojtka Szczęsnego, aby na tej pozycji była większa rywalizacja - powiedział Onyszko. To o tyle zaskakujące stwierdzenie, że Sousa już w pierwszych dniach swojej pracy ogłosił, że Szczęsny jest niekwestionowanym numerem jeden i jak widać, zdania zmieniać nie zamierza.