Piłkarz regularnie pojawia się na zgrupowaniach drużyny narodowej od momentu, gdy przejął ją trener Paulo Sousa. Portugalczyk przy kolejnych powołaniach nie zapomina o obrońcy Hellas Werony. Zabrał go na finały mistrzostw Europy, a po turnieju także zaprosił na wrześniowe zgrupowanie. Zawodnik nie zawiódł zaufania szkoleniowca. Najlepiej zaprezentował się w spotkaniu z Anglią w Warszawie, gdzie toczył zacięte pojedynki z rywalami. W lidze włoskiej Dawidowicz także zbiera pochlebne recenzje. Został pochwalony za występ przeciwko Romie. Jego zespół wygrał z ekipą trenera Jose Mourinho 3:2. Naszego kadrowicza komplementuje m.in. La Gazetta dello Sport. Nazywają go tam "prawdziwym kolosem". Pod wrażeniem jest także portal calciomercato, który nazwał go "gladiatorem". Jeszcze innego określenia użył serwis calciohellas. W komentarzu napisano, że był nie do przejścia dla przeciwników. Był potworem. Oby dyspozycję z ligi włoskiej Dawidowicz przeniósł na reprezentację Polski i w październikowych meczach także był zaporą nie do przejścia.
Paulo Sousa znów zaszokował. Spore kontrowersje w powołaniach. Jeden szczegół przykuwa uwagę