Piękniś stracił uśmiech

2008-06-20 4:00

Cristiano Ronaldo (23 l.) śmiał się przed meczem z bramkarza Niemców, Jensa Lehmanna (39 l.), zapowiadając, że na pewno strzeli mu gola. Wprawdzie miał kilka okazji, ale już po raz kolejny w najważniejszym meczu zupełnie zawiódł.

- Że co powiedział Lehmann? Że wie, jak mnie powstrzymać? - dziwił się Ronaldo, kiedy zacytowano mu przed ćwierćfinałem słowa bramkarza. - Nie sądzę, żeby Niemiec wiedział, co mówi. Przecież strzeliłem mu już tyle bramek, że nawet wszystkich nie pamiętam - przechwalał się "Piękniś" z nonszalanckim uśmiechem na ustach.

Jak było wczoraj? Lehmann, który rzeczywiście najlepsze lata ma za sobą, tym razem, o dziwo, nie zawiódł. A Ronaldo? Tradycyjnie: kilka ładnych akcji, kilka teatralnych gestów, krótkie błyski geniuszu. Za krótkie jednak, żeby wystarczyło to na Niemców, którzy do pokonania rywala nie potrzebowali nawet trenera. Joachim Loew, zdyskwalifikowany na jedno spotkanie, oglądał podopiecznych z trybun i tym razem rzeczywiście nie miał żadnego kontaktu z zespołem. Wcześniej, przy takich okazjach, najlepiej na tym wychodzili... operatorzy komórkowi, bo zawieszony trener "wisiał" cały mecz na telefonie, instruując asystenta. UEFA postanowiła to zwalczyć i przy Loewie siedział specjalny delegat, który pilnował, aby trener nie kontaktował się z ławką trenerską. Nie było takiej potrzeby. Portugalia błyszczała w rozgrywkach grupowych, ale jedzie do domu. I nie spełni się marzenie Luisa Figo, który obiecał kolegom, że w razie zdobycia mistrzostwa Europy będzie ich gościł za darmo w budowanym właśnie luksusowym hotelu.

Najnowsze