Reprezentacja Polski 22 marca rozpoczyna zgrupowanie przed meczami z Węgrami (25.03, Budapeszt), Andorą (28.03, Warszawa) i Anglią (31.03, Londyn). Selekcjoner Paulo Sousa postawił na 27 piłkarzy. Wielkie poruszenie wywołał brak Tomasza Kędziory. Prawy obrońca był etatowym graczem w kadrze u poprzedniego trenera Jerzego Brzęczka. To dość szokująca decyzja, bo prawy obrońca nie ma problemów z grą w składzie Dynama Kijów. Trener Mircea Lucescu stawia na niego w lidze ukraińskiej, a także w europejskich pucharach. - Na tę chwilę moja decyzja była taka, a nie inna - tłumaczył Paulo Sousa na konferencji prasowej. - Mam nadzieję, że zrozumiecie to, gdy zobaczycie nasz plan i koncepcję. Wszystkie moje decyzje mają na względzie dobro kadry, aby odniosła sukces. Jeśli kogoś nie ma teraz, to nie znaczy, że nie będzie powołany później - powiedział wyjaśniając powołania.
Wojciech Kowalczyk UDERZYŁ w Paulo Sousę! Wymowne słowa byłego piłkarza, tęskni za Brzęczkiem
Portugalczyk zrezygnował z ośmiu zawodników. Los Kędziory podzielili także: bramkarz Bartłomiej Drągowski (Fiorentina), obrońcy - Tymoteusz Puchacz (Lech), Sebastian Walukiewicz (Cagliari), Michał Karbownik (Brighton), pomocnicy - Karol Linetty (Torino) i Bartosz Kapustka (Legia) oraz napastnik Dawid Kownacki (Fortuna). Z kolei Walukiewicz i Karbownik będą powołani do reprezentacji U-21. Szansę dostał za to młodzieżowy duet z Pogoni: Kacper Kozłowski i Sebastian Kowalczyk. - Mają dobrą perspektywę przed sobą – uzasadniał Sousa. - Chcemy dać im możliwość, aby zrozumieli poziom na jakim się znaleźli oraz intensywność pracy na nim. Jeśli okaże się, że mogą sprostać naszym oczekiwaniom i wymaganiom, to otworzą się przed nimi kolejne możliwości – przyznał.
Paulo Sousa ODKRYŁ karty! Selekcjoner reprezentacji Polski ogłosił powołania na najbliższe mecze