Od momentu przyjścia Polaków Kavala rozegrała cztery ligowe mecze, notując dwa remisy i dwie porażki. Sosin w każdym spotkaniu wychodził w pierwszym składzie, Ebi za każdym razem pojawiał się dopiero w drugiej połowie. Efekt taki sam - zero bramek. Co ciekawe jednak, za kiepską passę Kavali greccy dziennikarze nie winią Polaków, a głównie trenera - Vangelisa Goutisa.
- Jego los jest już przesądzony - mówi nam Fanis Stoudopulos, dziennikarz piszący głównie o Kavali. - Goutis straci pracę, bo nie radzi sobie z zespołem, stosuje bezsensowną taktykę, przy której Sosin jest z przodu osamotniony i bezradny. Prezes Psomiadis szuka na miejsce Goutisa trenera z wielkim nazwiskiem. Złożył ofertę znanemu Hiszpanowi Javierowi Irruecie, ale ten odmówił.
Drugi na liście był Francuz Jacques Santini, ale i on nie przyjął propozycji.
- Właściciel Kavali dalej szuka szkoleniowca - dodaje Stoudopulos. - Ten zespół jest naprawdę dobry, potrzebuje tylko porządnego trenera. Do Polaków nikt nie ma na razie pretensji. Z tego co wiemy, Ebi jest coraz bardziej wściekły, bo nie przychodził tu po to, żeby siedzieć na ławce. A trudno mu pokazać coś wielkiego, skoro gra po 10-15 minut. Dlatego wniosek jest prosty - Polacy zostaną, ale trener lada moment zostanie wyrzucony za drzwi - kończy grecki dziennikarz.
Celem Kavali jest zajęcie piątego miejsca, gwarantującego udział w Lidze Europejskiej. Po 19. kolejkach klub Sosina i Smolarka traci do tej pozycji pięć punktów.