Gol z kategorii „stadiony świata” w meczu z Irlandią, potem trafienie w potyczce z gospodarzami – pomocnik wrocławskiego Śląska mocno zaakcentował swą obecność na turnieju. W reprezentacji Marcina Włodarskiego, w której indywidualności nie brakuje, wyróżnia się i umiejętnościami technicznymi, i kapitalną współpracą z partnerami na murawie. - Mógłbym godzinami oglądać swoich idoli: Leo Messiego i Andersa Iniestę – Borys nigdy nie ukrywał fascynacji wielką Barceloną sprzed kilku sezonów. - Lubię mieć piłkę przy nodze i trochę miejsca wokół siebie. Najlepiej więc czuję się w środku pola – tłumaczył „Super Expressowi”.
Techniką młody rozgrywający wyróżnia się nie tylko w gronie kolegów z kadry. Miał niewiele ponad 15 lat, gdy Jacek Magiera wziął go na zimowy obóz seniorów Śląska i dał szansę w sparingu przeciwko RB Lipsk. Debiutował w ekstraklasie jako najmłodszy zawodnik w historii klubu, a Ivan Djurdjević wystawiał go w podstawowej jedenastce. - Hiszpanie w Śląsku, widząc jego umiejętności techniczne, często zagadują go żartobliwie: „Ty nie możesz być z Polski, ty musisz mieć hiszpańskie korzenie” – mówił nam serbski opiekun wrocławskiej ekipy.
Nie Hiszpanie jednak, ale Anglicy dostrzegli polski talent. Zaprosił go na testy Manchester United, a tam wpadł na niego Czesław Michniewicz. „Warto zapamiętać tego chłopaka” - napisał w mediach społecznościowych ówczesny selekcjoner Biało-Czerwonych, zamieszczając wspólną fotkę z młodym piłkarzem.
Parę miesięcy później Borys i spółka w towarzyskim meczu ograli angielskich rówieśników 5:0! We wtorek o finał ME (godz. 16.30, transmisja w TVP Sport) zagrają z Niemcami, którzy w grupie – niczym walec – rozjechali Portugalię, Francję i Szkocję, a w ćwierćfinale karnymi wyeliminowali Szwajcarów. W drugim półfinale Hiszpania zmierzy się z Francją. „Polski Hiszpan” kontra Hiszpanie w grze o złoto? Nie mamy nic przeciwko temu!