Polacy bardzo długo nie mogli złapać rytmu gry. Notowali bardzo dużo strat, a ponadto nie potrafili poradzić sobie z wysoko ustawionymi rywalami. Irlandia co prawda nie grała lepiej, ale pozostawiała po sobie lepsze wrażenie. Tak naprawdę jedyną dobrą okazję do zdobycia gola w pierwszej połowie miał Arkadiusz Milik.
Z autu piłkę daleko wyrzucił Arkadiusz Reca. W polu karnym przedłużył ją Marcin Kamiński, ale napastnik Napoli spudłował w doskonałej sytuacji. Tym samym po 45 minutach na tablicy wyników widniał bezbramkowy remis.
Druga odsłona spotkania zaczęła się świetnie dla podopiecznych Martina O'Neilla. Irlandczycy w 53. minucie krótko rozegrali rzut rożny. Po chwili na dośrodkowanie zdecydował się Callum O'Dowda. Piłka spadła na głowę osamotnionego w polu karnym O'Briena, który przelobował Wojciecha Szczęsnego.
Gdy wydawało się, że mecz zakończy się porażką biało-czerwonych, Mateusz Klich doprowadził do wyrównania. Pomocnik Leeds United zagrał na jeden kontakt z Milikiem, który zagrał mu doskonałą piłkę w pole karne. Klich wyszedł sam na sam z irlandzkim bramkarzem i ustalił wynik spotkania.