POLSKA - IRLANDIA 2013, wynik 0:2. Irlandzka lekcja pokory

2013-02-07 10:36

Towarzyskie spotkanie z Irlandią miało dać odpowiedzi na pytania o wartościowych zmienników mogących wskoczyć do kadry, która niebawem rozpoczyna tegoroczną odsłonę walki o punkty w eliminacjach mistrzostw świata. Jednak po porażce 0:2 żadnych odpowiedzi nie otrzymaliśmy, pojawiło się za to jeszcze więcej znaków zapytania.

Najnowsze z działu

Znamy szczegóły śledztwa

Tomasz K. i „Fabryka faktur”. Oto ustalenia prokuratury w sprawie byłego reprezentanta Polski

Liga Narodów

To mógł być rywal Polski w barażach, wielka szkoda zmarnowanej szansy. Probierz i jego piłkarze mogą pluć sobie w brodę

Tomaszewski ostro

Jan Tomaszewski wściekły po blamażu ze Szkocją. Żąda głowy Michała Probierza! „Niech zachowa się jak prawdziwy mężczyzna!”

Piękny czas piłkarki

Przyleciał z Barcelony do Gniezna, by zrobić to Ewie Pajor. Pierwszy prezent na urodziny, drugi to awans na Euro?

Co z tą reprezentacją?

Paweł Kryszałowicz jasno i zwięźle o naszych reprezentantach, żadnych złudzeń dla kibiców. I kiepskie wieści dla Michała Probierza [ROZMOWA SE]

ZOBACZ: Skrót meczu POLSKA - IRLANDIA

- Mam sposób na Irlandię - mówił przed meczem selekcjoner Waldemar Fornalik (50 l.), ale prowadzony przez niego zespół długimi momentami starcia w Dublinie wyglądał tak, jakby nie tylko nie miał pomysłu na pokonanie rywala, ale w ogóle na grę.

W pierwszej połowie Polacy byli stroną dominującą, jednak nie potrafili tego udokumentować. Dwie okazje do strzelenia bramki miał Robert Lewandowski (25 l.), ale najpierw za mocno wypuścił sobie piłkę w sytuacji sam na sam, a potem ładnie uderzył wolejem, ale lepszy okazał się irlandzki bramkarz. Z kolei gospodarze stworzyli jedną sytuację i zdobyli gola. W polskim polu karnym zagotowało się po niegroźnym dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Jakub Wawrzyniak (30 l.), interweniując na linii bramkowej, wybił piłkę wprost pod nogi Ciarana Clarka, który wpakował piłkę do siatki.

Po zmianie stron Fornalik delegował do gry kolejnych piłkarzy - najpierw na boisku pojawił się m.in. Kamil Grosicki (25 l.), a niedługo potem - Arkadiusz Milik (19 l.). Gra Polaków jednak nie uległa zmianie. Niecały kwadrans przed końcem meczu męki biało-czerwonych ukrócił Wes Hoolahan, który pokonał Wojtka Szczęsnego (23 l.) ładnym strzałem lewą nogą.

Forma Polaków nie nastraja optymistycznie, a walka o punkty tuż-tuż. 22 marca zagramy z Ukrainą, a cztery dni później - z San Marino.