Eksperci i kibice od dawna dyskutują, czy w piłce nożnej ważniejsze jest zdobywanie punktów, czy efektowny styl. Najlepszym rozwiązaniem jest oczywiście połączenie obu tych rzeczy, ale nie zawsze jest to możliwe. Reprezentacja Polski zdecydowanie postawiła na punktowanie, co w eliminacjach się opłaca. W czterech meczach w grupie G biało-czerwoni zdobyli komplet punktów.
Może być to o tyle zaskakujące, że w poprzedzającej eliminacje Lidze Narodów Polacy grali źle i o zwycięstwo było naprawdę ciężko. Ale i w ostatnich miesiącach gra kadry nie wyglądała rewelacyjnie. Biało-czerwoni męczyli się zarówno z Łotwą na PGE Narodowym, jak i z Macedonią w Skopje. Fala krytyki na naszych reprezentantów spadła przede wszystkim po tym drugim spotkaniu.
Podopieczni Jerzego Brzęczka zrehabilitowali się kilka dni później. W Warszawie w świetnym stylu pokonali Izrael aż 4:0 i kibice mogli być w końcu w pełni usatysfakcjonowani z postawy swoich idoli. Dzięki wygranej w poniedziałkowym spotkaniu Polska jest na autostradzie do Euro 2020 i ciężko wyobrazić sobie sytuację, w której tego awansu nie będzie.
Komplet punktów polskiej reprezentacji sprawia, że jest wśród najlepszych zespołów na Starym Kontynencie. 12 "oczek" na koncie mają ponadto Włosi, Belgowie, Hiszpanie i co zaskakujące, Irlandia Północna. Ale Polska wyróżnia się na tle wymienionych reprezentacji jedną statystyką. Biało-czerwoni jako jedyny zespół w eliminacjach nie stracił jeszcze bramki. Nie obrazimy się, jeśli tak stan rzeczy utrzyma się do końca eliminacji.