W ostatnich latach Zbigniew Boniek nieustannie stał w centrum polskiej piłki. Pod jego rządami w związku polska kadra zakwalifikowała się dwukrotnie na mistrzostwa Europy i raz na mistrzostwa świata. O promocję na kolejny mundial, w 2022 roku w Katarze, "Biało-czerwoni" powalczą mając już u steru organizacji Cezarego Kuleszę. To właśnie były szef Jagiellonii Białystok w środowym głosowaniu znacznie pokonał drugiego z kandydatów, Marka Koźmińskiego.
Cezary Kulesza, nowy prezes PZPN - ZDJĘCIA
Jakie największe wyzwanie czai się teraz przed Cezarym Kuleszą i nową władzą PZPN? - Powinna zadbać o to, żeby klimat wokół związku i wokół prezesa PZPN był taki, jak do tej pory. Prawda jest taka, że udało się Bońkowi przerwać hasła, które leciały przez lata z trybun w kierunku związku. Mam na myśli j...ć PZPN. Przepraszam za wyrażenie, ale nie wyobrażam sobie, żeby te czasy miały wrócić. Boniek radził sobie z mediami doskonale. Być może dlatego, że przemawiał za nim duży autorytet, który wypracował jako piłkarz - mówi w rozmowie z "Onetem" były selekcjoner polskiej kadry, Antoni Piechniczek.
Zobacz też: Sousa wyrzucony z kadry?! Dobitne słowa Kuleszy, zero wątpliwości
I dodaje: - Może nie ma na to bezpośredniego wpływu, ale stoi przed nim zadanie wygrania eliminacji do mistrzostw świata w Katarze. Nie wyobrażam sobie, choć w piłce różne rzeczy się dzieją, żeby miałoby nas zabraknąć na tym turnieju. Życzę prezesowi i ekipie, którą zmontuje, żeby pojechała na mundial. Turniej jest już za rok, więc fajnie byłoby przeżywać podobne emocje, jakie przeżywaliśmy podczas tegorocznych mistrzostw Europy, z zastrzeżeniem dobrej gry naszej reprezentacji. Poza tym z awansem wiążą się spore gratyfikacje finansowe.