Mateusz Klich, reprezentacja Polski

i

Autor: Cyfra Sport Mateusz Klich

Polska - Łotwa 2:0. Mateusz Klich: Biliśmy głową w mur, ale w końcu się przebiliśmy

2019-03-25 1:38

Reprezentacja Polski pokonała 2:0 Łotwę w meczu eliminacji EURO 2020. Na zwycięstwo biało-czerwoni musieli mocno się napracować. - Biliśmy głową w mur, ale w końcu się przebiliśmy. Wygraliśmy, mamy sześć punktów i jesteśmy na pierwszym miejscu w grupie - podsumował występ pomocnik naszej kadry Mateusz Klich.

- Która pierwsza połowa była trudniejsza: ta w Wiedniu z Austrią czy z Łotwą w Warszawie?
- Wydaje mi się, że z Łotwą, bo oczekiwania były dużo większe. Bo jednak chwilę się męczyliśmy i biliśmy głową w mur.

- Na czym polegała siła Łotyszy, że nie dali sobie strzelić gola przez 76. minut?
- Nie wiem, czy to była ich siła, czy nasza nieskuteczność. Mieliśmy sytuacje, ale piłka nie chciała wpaść do siatki, Biliśmy głową w mur, ale w końcu się przebiliśmy. Wygraliśmy, mamy sześć punktów i jesteśmy na pierwszym miejscu w grupie.

- Spodziewałeś się tak ciężkiej przeprawy z Łotwą?
- Wszyscy się tego spodziewaliśmy. Nikt z nas nie oczekiwał łatwego meczu. Powtórzę: teraz każdy jest wybiegany, każdy walczy i naprawdę jest ciężko. Wystarczy popatrzeć na mecz z Łotwą. Wydawałoby się, że są słabszą od nas drużyną, a jednak dobrze bronili i ciężko było się przebić.

- Kluczowa była mądrość i cierpliwość, żeby tego rywala napocząć?
- Takie mecze, jak ten z Łotwą, są bardzo ciężkie. Gra toczy się do pierwszej bramki. Łotysze stracili gola i musieli się otworzyć, jeśli liczyli na jakikolwiek rezultat. Po strzeleniu pierwszego gola grało nam się łatwiej, zeszło powietrze, każdy czuł się pewniej, bo byliśmy bliżej zwycięstwa. Wiadomo, że byłoby rozczarowanie, gdybyśmy z nimi zremisowali.

- Nie najlepiej zaczęliście mecze z Austrią i Łotwą...
- Nie ma się co czarować: początki w tych dwóch meczach nie były porywające z naszej strony. Ale w piłce nożnej trzeba strzelać gole, żeby wygrywać. Łotysze tego nie zrobili. Co mam powiedzieć? Na razie nie mam recepty na to. I tyle.

- Czujecie różnicę między występami z jesieni ubiegłego roku a obecnymi?
- Różnica jest tylko taka, że teraz gramy eliminacje EURO. W Lidze Narodów mieliśmy przeciwników bardzo mocnych. Teraz mamy teoretycznie słabszych, ale to nie oznacza, że to są łatwe mecze. Bo każdy z rywali walczy i to nie są takie łatwe spotkania, jak się wszystkim wydaje.

- Czy nie odnosisz wrażenia, że w tej grupie wszystko się może zdarzyć? Faworyzowana Austria po dwóch meczach ma zero punktów...
- Też się tym zdziwiliśmy, bo liczyliśmy, że Austria wygra z Izraelem, który pokazał, że potrafi grać w piłkę. Dlatego będzie bardzo interesująco. Tylko się cieszyć, że mamy sześć punktów.

Najnowsze