Ogólnoświatowy kryzys wywołany pandemią koronawirusa nie omija także i piłki nożnej na najwyższym poziomie. Z problemami boryka się również tak potężna organzacja jak UEFA. Już za dwa miesiące mają rozpocząc się mistrzostwa Europy, ale obecnie kompletnie nie wiadomo, czy aby na pewno dojdą do skutku w miejscach, w których planowano to uczynić. Irlandczycy wydali już oświadczenie informujące, że aktualnie nie są w stanie spełnić wymogów UEFA dotyczących wpuszczenia na trybuny określonej liczby kibiców.
Tak Wielkanoc spędzał Zbigniew Boniek!
O problemach Dublina w tym zakresie mówiło się od dawna i nie jest to żadna niespodzianka. Brytyjski "The Sun" sugerował, że pojedynki mogą zostać przeniesione do Anglii, a konkretniej do Manchesteru na stadion City - Etihad Stadium. Ale, jak się okazuje, kłopoty mają także i w Hiszpanii. Kraj z Półwyspu Iberyjskiego także nie jest w stanie zagwarantować dziś UEFA, że w czerwcu na trybunach obiektu w Bilbao będzie mogła pojawić się określona liczba kibiców. I teraz federacja ma poważny problem.
Z jednej strony UEFA z pewnością nie chciałaby dokonywać wielu zmian w tak bliskim odstępstwie od turnieju, z drugiej - to może być niewykluczone. W centrali z pewnością są teraz bardzo niespokojne godziny, w których zadecyduje się, gdzie m.in. także i reprezentacja Polski rozegra swoje mecze podczas kontynentalnego czempionatu. Wszystko powinno się okazać lada chwila, gdyż dwa miesiące na przygotowania do tak wielkiej imprezy i tak brzmią już jako bardzo mało. A czas kurczy się przecież z każdym dniem...