W maleńkim księstwie od piątku najgłośniej jest o Aleksie Della Valle (22 l.), urzędniku bankowym, który w piątkowym meczu z Anglią "popisał się" samobójem, który zapoczątkował kanonadę Wyspiarzy (Anglicy ostatecznie wygrali 8:0). - Wiadomo, że nie jest przyjemnie trafić do własnej bramki w tak ważnym spotkaniu. Na pocieszenie mam koszulkę Wayne'a Rooneya, z którym wymieniłem się trykotami - mówił po piątkowym laniu pechowiec.
Della Valle to jeden z trzech bankierów w ekipie dzisiejszego rywala Polaków. Kadrę San Marino tworzą też m.in. właściciel baru Fabio Vitaioli (28 l.), szef siłowni Damiano Vanucci (35 l.), pracownik firmy produkującej oliwę z oliwek - Matteo Coppini (23 l.), stolarz Danilo Rinaldi (26 l.) i elektryk Alex Gasparoni (28 l.).
W drużynie prowadzonej przez nauczyciela WF-u na pół etatu Giampaolo Mazzy (57 l.) jest tylko dwóch zawodowych piłkarzy. Obrońca Mirko Palazzi (26 l.) gra w IV-ligowym włoskim Rimini Calcio, a Andy Selva (36 l.) - w lidze San Marino w SP Tre Penne.
San Marino od 1990 roku rozegrało 115 meczów pod egidą UEFA. Wygrało tylko jedno, towarzyskie spotkanie w 2004 roku z Liechtensteinem 1:0.
Trzymajmy kciuki, by dziś nie powtórzyli tego wyniku.
Nie przegap!
Polska - San Marino
dziś 20.45 TVP 1 i Polsat Sport