Mało kto ma wątpliwości, że gdyby plebiscyt został zorganizowany w zeszłym roku to nie wygrałby w nim Robert Lewandowski. Polak w 2020 spisywał się doskonale, a wszystko okrasił triumfem w Lidze Mistrzów, zostając dodatkowo królem strzelców edycji 2019/2020. W tym roku jednak Polak nie sięgnął po triumf w Champions League, słabo poszło także reprezentacji Polski podczas mistrzostw Europy. I choć "Lewy" pozostaje w gronie faworytów do zgarnięcia Złotej Piłki, to bukmacherzy większe szanse dają Leo Messiemu.
Zobacz też: Reprezentacja Polski zamieszka w Hiszpanii w luksusach! Jedna noc kosztuje krocie
W ostatnich dniach w sieci pojawiły się natomiast rzekome przecieki wyników zamkniętego już głosowania. Według tych rezultatów nagroda przypadnie Robertowi Lewandowskiemu. Czy temu można jednak wierzyć? Szef plebiscytu, Nicolas Manissier, w rozmowie z Przemysławem Langierem z goal.pl zaprzeczył rewelacjom. - Każdego roku w mediach społecznościowych pojawia się mnóstwo rzekomych wyników Złotej Piłki. A prawda jest taka, że nawet ja ich dziś nie znam - skwitował Francuz.
Kibice w dalszym ciągu muszą zatem pozostać uzbrojeni w cierpliwość. Najbliższe mecze nie wpłyną już na kwestię przyznania Złotej Piłki 2021, jako że głosowanie zostało już zamknięte. Teraz organizatorom plebiscytu pozostaje podliczyć wszystkie głosy, a następnie zorganizować wspaniałe wydarzenie. Zdobywcę najważniejszej indywidualnej nagrody w piłkarskim świecie poznamy na specjalnie zorganizowanej gali zaplanowanej na poniedziałek, 29 listopada.