Profesjonalne granie w piłkę nożną zaczynał w 2007 r., kiedy to w ciągu roku strzelił dla Znicza Pruszków (wiosną III, a jesienią II liga) 21 goli. Równo 10 lat później jest gwiazdą Bayernu, jego roczny rekord wynosi już 50 goli (licząc wszystkie rozgrywki, klub plus reprezentacja). Jubileuszową bramkę "Lewy" strzelił w środowym spotkaniu z Anderlechtem (2:1) w Lidze Mistrzów.
- Ten występ był poniżej poziomu Bayernu - narzekał Lewandowski, ale rekord sprawił mu wielką satysfakcję. A zapewne go wyśrubuje, bo w tym roku zostało mu do rozegrania jeszcze siedem meczów (pięć w lidze, po jednym w Lidze Mistrzów i Pucharze Niemiec).
Aby zostać najskuteczniejszym piłkarzem w Europie w 2017 r., Lewy musi się postarać - Urugwajczyk Edinson Cavani z PSG ma od niego jednego gola mniej, ale do rozegrania jeszcze osiem meczów. W lepszej sytuacji jest też Argentyńczyk Leo Messi z Barcelony (gol więcej i jeszcze siedem spotkań w tym roku). Lekko w tyle jest Harry Kane z Tottenhamu (46 goli, ale 10 spotkań do końca roku). Nie można też zapomnieć o Cristiano Ronaldo z Realu - 47/8.
To rok pełen sukcesów Lewandowskiego. Z kadrą awansował na mistrzostwa świata, co jeszcze nigdy mu się nie udało. Na świat przyszło jego pierworodne dziecko (Klara ma dziś pół roku), po raz pierwszy zdecydował się też na... zmianę fryzury (przefarbował się na siwo). W przyszłym roku czeka go pierwszy występ na mistrzostwach świata i - mamy nadzieję - pierwszy mundialowy sukces.
Sprawdź też: Bayern ograł Anderlecht. Historyczny gol Roberta Lewandowskiego [WIDEO]