To że prezes Realu zaczepia po meczu Roberta Lewandowskiego, jest już w pewnym sensie tradycją. W 2013 roku, gdy „Lewy” grał jeszcze w Borussii Dortmund i w pierwszym spotkaniu strzelił „Królewskim” cztery gole, też był „celem” Pereza, który po rewanżu zaciągnął go do gabinetu i namawiał na transfer do Madrytu.
Tym razem, jak wspomniano, spotkanie miało bardziej kurtuazyjny charakter. Perez pytał o zdrowie Roberta (pokłosie kłopotów z barkiem Polaka) i termin pojawienia się na świecie pierwszej pociechy Lewandowskich. A córeczka, która według nieoficjalnych informacji ma mieć na imię Klara, urodzi się lada moment, bo termin porodu to końcówka kwietnia. Zgodnie z tym co pisaliśmy jako pierwsi, Lewandowska zdecydowała się urodzić w Niemczech. Tamtejsi lekarze prowadzą jej ciążę od początku i to oni odbiorą poród w monachijskiej klinice.
Robert Lewandowski w gabinecie prezesa Realu. Perez pytał o... poród Ani
Jak dowiedział się "Super Express", Robert Lewandowski po meczu na Santiago Bernabeu trafił nie do pokoju sędziów, ale do gabinetu prezesa Realu. Florentino Perez, sternik klubu z Madrytu, zainteresował się… prywatnym życiem polskiego napastnika Bayernu. W kuluarach stadionu szef „Królewskich” czekał na Lewandowskiego i wypytywał go nie tylko o zdrowie, ale i o… termin porodu Anny Lewandowskiej.