Eliminacje do Euro 2024 nie były łatwe również dla Czechów, choć wydawało się, że to właśnie ta reprezentacja i biało-czerwoni powinni zdominować wydarzenia w "polskiej grupie". Zdecydowanie większe powody do radości mają jednak nasi południowi sąsiedzi, bo w poniedziałek zdołali zapewnić sobie drugie miejsce w grupie, a wszystko za sprawą zwycięstwa z Mołdawią. Czescy kibice nie spodziewali się jednak, że tuż po wywalczeniu biletów na Euro 2024 będą musieli myśleć, kto zostanie ich nowym selekcjonerem.
Selekcjoner zrezygnował. Sensacyjny ruch
Zaraz po meczu z Mołdawią pojawił się komunikat czeskiej federacji piłkarskiej o rezygnacji Jaroslava Silhavego. - Po awansie na Euro trener Jaroslav Silhavy oznajmił, że mecz z Mołdawią był jego ostatnim na ławce trenerskiej reprezentacji Czech. Trenerze, dziękujemy! - czytamy w komunikacie. - Choć jesteśmy wraz z moim sztabem bardzo szczęśliwi, postanowiliśmy jeszcze przed meczem, że nie będziemy kontynuować pracy w kadrze - powiedział były już selekcjoner Czechów.
- Czasami wywierana była na nas ogromna presja, czasem nawet jej nie rozumiałem. To również miało wpływ na moją decyzję - obwieścił Silhavy w rozmowie z Telewizją Czeską. - Chcę wyrazić satysfakcję, że udało nam się spełnić cel, jakim był wyjazd do Niemiec na mistrzostwa Europy. Musimy podziękować trenerowi za doprowadzenie drużyny do Euro, a także za pracę, którą wykonał dla związku piłkarskiego - powiedział prezes czeskiej federacji, Peter Fousek.