Piątkowski gra w austriackim Salzburgu i przyznać trzeba, że idzie mu coraz lepiej. Rozegrał 11 meczów w krajowej lidze, z powodzeniem występuje także w Lidze Mistrzów. Niedawno sportową Polskę obiegł fragment meczu z Grazer AK – Piątkowski w niesamowitych okolicznościach dwukrotnie wybił piłkę z linii bramkowej, na co rywale patrzyli z niedowierzaniem.
- Czuję komfortowo. Przede wszystkim trener zaufał mi w Red Bullu i jestem po prostu pierwszym wyborem. Potrzebowałem tego. Było sporo tych wyjazdów, przyjazdów, półrocznych wypożyczeń. Dobrych i złych doświadczeń. A po tej interwencji koledzy mi gratulowali w szatni – opisuje Piątkowski.
Kamil Piątkowski zagra od początku w meczu Portugalia - Polska?
Polski obrońca regularnie gra też w Lidze Mistrzów, co jest dla niego bardzo cennym doświadczeniem. Ostatnio zagrał 90 minut w wygranym 3:1 meczu z Feyenoordem, w którym zanotował asystę.
- Sportowo jest to duże wyzwanie. Ale też emocjonalnie. Marzeniem każdego, kto gra w piłkę, jest zagranie w Lidze Mistrzów, usłyszenia hymnu. Jest to coś specjalnego – podkreśla Piątkowski, który uważa, że wiele doświadczeń dały mu błędy z przeszłości.
- Błędy się popełnia i ja je robiłem w klubie, na wypożyczeniach, czy gdziekolwiek, również w życiu prywatnym. Jak każdy. One uczą odpowiedzialności, spokoju, bo jeszcze niejeden błąd mi się przydarzy i będę musiał się z tym pogodzić. Będę musiał sobie to poukładać w głowie. Dlatego przede wszystkim, co dla mnie teraz ważne, to jest spokój. Obieram pozytywny kierunek i patrzę na to wszystko bardzo racjonalnie. I nie boję się marzyć – zaznacza Piątkowski.
Od pewnego czasu Piątkowski może pochwalić się nowym wyglądem. W szatni reprezentacji pojawiły się nawet żartobliwe porównania do znanego piosenkarza.
- Mówią na mnie „Skolim” (śmiech). - Ale te włosy już mi się w sumie zmieniają. Ten blond jest mniejszy, ale faktycznie jeszcze trochę zostało – kończy ze śmiechem Piątkowski.