Futbol to nie dyscyplina indywidualna ani strzelnica sportowa
Także póżniej mieliśmy świetnych środkowych obrońców w bród, nawet filigranowy Maciej Terlecki dawał radę. Dziś posucha. Może dlatego, że to trudna i niewdzięczna pozycja na boisku? Kiedyś na podwórku nikt nie chciał grać na obronie, wszyscy pchali się do ataku. W rozmaitych plebiscytach głosuje się tylko na napastników, często dzięki ich celebryckim, a nie piłkarskim walorom. Należę do fan clubu Roberta Lewandowskiego, ale irytuje mnie ciągłe podsumowywanie jego goli. Futbol to nie dyscyplina indywidualna ani strzelnica sportowa. Może ktoś pokusiłby się o zsumowanie udanych powrotów Roberta do defensywy, odbiorów piłki i genialnych podań?
Blamaż to jest, gdy ktoś pokaże goły tyłek, wykona obsceniczny gest...
W wyścigu po klikalność nie rozróżniający piłki ręcznej od nożnej komentatorzy wspominali o rzekomym blamażu polskich szczypiornistów w meczu z Izraelem. Blamaż to jest, gdy ktoś pokaże goły tyłek, wykona obsceniczny gest lub pozoruje walkę na boisku. W wypełnionej olsztyńskiej hali nic takiego się nie wydarzyło. Biało-czerwoni ambitnie gonili niespodziewanie silnego rywala i wyszarpali remis. Kilka dni póżniej wygrali na wyjeżdzie z zawsze groźną Rumunią. Nie mamy dziś graczy klasy Szmala, Bieleckiego, Lijewskich i Wleklaka, cieszmy się każdym wygranym meczem. Jeżeli awansujemy do finałów ME, to dzisiejsi prześmiewcy posypią głowy popiołem? Wątpię, raczej poszukają kolejnej ofiary do hejtowania.
Z dużej chmury... zaświeciło słońce
Wybory w PZPN za niespełna rok, ale harcownicy już ruszyli. W przeciwieństwie do wyżej opisanych dyletantów Roman Kołtoń to dziennikarska waga ciężka, ale i jemu zdarza się przestrzelić. Prorokował bunt delegatów z Dolnego Śląska przeciw prezesowi PZPN, tymczasem Cezary Kulesza otrzymał od nich okazały puchar za pomoc powodzianom. Z dużej chmury... zaświeciło słońce.
Za pół roku na pięknych boiskach znów pojawią się młodzi piłkarze
Kocham lubuskie Mazury i położony wśród lasów i jezior Dobiegniew. Przez wiele lat rozsławial go międzynarodowy turniej piłkarski dla dzieci. Przyjeżdżali najwięksi z Kazimierzem Górskim, Lesławem Ćmikiewiczem i Janem Tomaszewskim na czele. Miejscowa władza do niedawna sportu nie czuła, impreza podupadła, na szczęście nowy burmistrz Bartosz Jabłoński zakasał rękawy. Za pół roku na pięknych boiskach znów pojawią się młodzi piłkarze. Przy okazji poznają piękną i ważną historię oflagu Woldenberg. Niemieccy okupanci więzili tam tysiące polskich jeńców, wśród nich luminarzy kultury, polityków, sportowców. Za drutami działał teatr, organizowano igrzyska olimpijskie. Dzielna Irena Zmaczyńska od lat walczy, by ci wspaniali ludzie nie zostali zapomniani. Zwierzchników dobiegniewskiego muzeum proszę o więcej serca i zrozumienia.