Paulo Sousa wydawał się być idealnym selekcjonerem reprezentacji Polski. Ładne słowa na konferencjach prasowych, walka o punkty z najlepszymi, choć gubione były w meczach, z kim nie powinny być tracone. Zdaniem wielu kibiców, za kadencji portugalskiego szkoleniowca gra naszego zespołu poszła do przodu. Nawet jeśli tylko nieznacznie, to rozwój był zauważalny. Niestety, nagle Paulo Sousa zdecydował się porzucić naszą kadrę i uciec do pracy w Rio de Janeiro, dla wicemistrza Brazylii - Flamengo. Styl rozstania rozczarował wszystkich, nawet samego Roberta Lewandowskiego. Porównywano go do dezertera, a niektórzy zaczęli nazywać "siwym bajerantem".
NIE PRZEGAP! Ujawniono, jak Robert Lewandowski zareagował na decyzję Sousy. "Rozmawiałem przed chwilą z Robertem"
Sousa nawija makaron na uszy Brazylijczykom
Piękne, okrągłe portugalskie słowa wysłuchują teraz kibice w Brazylii. Selekcjoner Paulo Sousa jest już po pierwszej konferencji prasowej i treningu z nowym klubem. W rozmowie z mediami nie uniknął pytań o polską kadrę. Te słowa naprawdę mogą nie spodobać się polskim kibicom. Sousa przyznawał, że nie mógł zrezygnować z takiej szansy. - Nasz skład jest jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym w Ameryce Południowej. Myślę, że możemy się znacznie poprawić dzięki zawodnikom, których już tu mamy. Klub podjął bardzo dobre decyzje w ostatnich latach, zatrudniając zawodników, którzy potrafią wygrywać tytuły - zachwalał nowego pracodawcę.
Agent Sousy dostał olbrzymią prowizję od PZPN. Poznaj szczegóły w galerii poniżej!
Sousa nie szczędził pięknych słów. Czy będzie osobą, która poprowadzi Flamengo do sukcesów? Przyznał wprost, że będzie potrzebował silnego wsparcia od wszystkich. - Pierwsze wrażenie to wysokiej jakości drużyna, która potrzebuje coraz większego zaangażowania. Sama jakość nie daje zwycięstw. Jesteśmy jednym z najlepszych zespołów w Ameryce Południowej, być może najlepszym, ale to nie wystarczy, by zdobywać tytuły - dodał cytowany przez "O Dia".
Kogo zatrudni Sousa?
Paulo Sousa przyjechał do Brazylii z kompletem swoich asystentów. To oni będą pomagać mu zatrudniać nowych piłkarzy, którzy mają jeszcze wzmocnić drużynę, która jego zdaniem i tak należy już do ścisłej czołówki w Ameryce Południowej. - Musimy zainwestować w tych graczy, którzy potrafią reprezentować nasz klub - powiedział Portugalczyk.