Lewandowski od wielu lat stanowi o sile reprezentacji. Sousa przyszedł do reprezentacji w styczniu tego roku i od razu podkreślał znaczenie gwiazdy Bayernu Monachium w swoich planach. Chciał zbudować drużynę opartą przede wszystkim na wielkich umiejętnościach 33-latka, a ten wprost mówił o dużym zaufaniu wobec portugalskiego trenera. Nawet po nieudanym Euro 2020 polscy piłkarze bronili szkoleniowca i wierzyli w jego pomysły. W marcu mieli wspólnie powalczyć o wyjazd na przyszłoroczne mistrzostwa świata, jednak wiadomo już, że były trener m.in. Fiorentiny postanowił odmienić swoją karierę. Zamierza skorzystać z brazylijskiej propozycji na niespełna trzy miesiące przed meczem z Rosją, o którym mówił, że jest to jego najważniejszy cel na najbliższe miesiące. 51-latek mydlił oczy wszystkim, a bolesna prawda wyszła na jaw 26 grudnia. Zamieszanie wokół Sousy jest ogromne, jego decyzja dotknęła także Lewandowskiego.
Wiemy, kto jest najbliżej zastąpienia Paulo Sousy! To byłby prawdziwy hit!
Paulo Sousa zszokował wszystkich, a kibice z pewnością będą go pamiętać przez wiele lat:
Lewandowski zareagował na decyzję Sousy
Wymownie na decyzję Sousy reagowali m.in. Michał Listkiewicz i Jan Tomaszewski. Obaj specjalnie dla nas wypowiedzieli się bez ogródek o Portugalczyku i jego zachowaniu. Wymierzył on bolesny cios w ludzi, którzy pracowali z nim przez niemal rok, o czym wprost opowiedział rzecznik PZPN i team manager reprezentacji, Jakub Kwiatkowski. To właśnie on przekazał w mediach społecznościowych pierwszą reakcję kapitana kadry, który na odległość porozmawiał z rzecznikiem.
Mateusz Borek brutalnie o Paulo Sousie. Powiedział to, co myślą kibice, nie zostawił suchej nitki
- Rozmawiałem przed chwilą z Robertem. Również jest bardzo zaskoczony takim postawieniem sprawy… - napisał na Twitterze Kwiatkowski. Odpowiedział w ten sposób jednemu z użytkowników, który pytał o reakcję „Lewego” w związku z wypowiedzią rzecznika, który przyznał, że czuje się oszukany przez Sousę. Nie może to dziwić, gdyż jeszcze dzień wcześniej zapewniano oficjalnie, że doniesienia z Brazylii to zwykłe plotki.